Dziś zapraszam do siebie wszystkich tych, którzy kochają odkrywać nowe, nieznane lądy i chcieliby ukryć się na chwilę przed całym światem, by cieszyć się światłem latarni morskich. „Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich” to niezwykły przewodnik, który zabierze Was w fascynującą podróż do miejsc trudno dostępnych, w których zawsze obowiązywały jedynie prawa władczej natury, gdzie latarnicy, skazani często na samotność wypełniali ważną misję rozświetlania statkom morskich szlaków. Gonzales Macias oddaje w ręce czytelników nieoczywistą książkę, która ma za zadanie pielęgnować pamięć o tych często już zapomnianych mikroświatach, które jedynie tlą się wątłym światłem i niewiele znaczą. Choć postęp i automatyzacja zapewniły statkom większe bezpieczeństwo, to tak naprawdę pozbawiły możliwości obcowania z magią światła latarni, które zawsze dawało nadzieję na bezpieczny powrót na ląd. Jestem pewna, że zachwycicie się tymi wszystkim fascynującymi historiami zaklętymi w krótkich opowieściach, ilustracjach i punktach na mapach.
Już dawno nie trzymałam w rękach tak pięknie wydanej pozycji! Już sama okładka zapowiada coś niezwykłego, a w środku po prostu kryje się magia. Przewracałam kolejne strony chłonąc niezwykłe obrazy i opowieści. Warto sobie dawkować te wrażenia, mimo że to tylko 150 stron. Myślę, że dzięki temu te historie nie będą Wam się mieszać i bardziej zapadną w pamięć. Mnie najbardziej ujęły płynące z tego niezwykłego atlasu melancholia i tęsknota za czymś, co powoli umyka w przeszłość. Poza tym kocham książki przepełnione ciekawostkami i rozbudzające fantazję, a ta zdecydowanie do takich należy. Zastanawiam się jedynie, czy ta książka nie byłaby jeszcze bardziej wyjątkowa, gdyby autor choć kilka z opisywanych latarni odwiedził. Ale to już tylko gdybanie.
Dajcie się porwać magii mórz i oceanów, pozwólcie by światło latarni morskiej rozświetliło Wam dzień. Jeśli szukacie pięknego prezentu dla książkoholika, to myślę, że „Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich” będzie strzałem w dziesiątkę!
Dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz do recenzji!