top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Instynkt. O wilkach w polskich lasach" - czy wilki już zawsze będą na przegranej pozycji?


Patrząc na nasz negatywny stosunek do wilków, który wynika przede wszystkim z lęków i niewiedzy, jasne jest, że usilnie potrzebujemy edukacji w tym temacie. Cieszę się, że Anna Maziuk w swoim reportażu „Instynkt. O wilkach w polskich lasach” odczarowuje tę podobno krwiożerczą bestię i uświadamia, kto tak naprawdę zasługuje na to miano. Uprzedzenia, nienawiść, chęć zysku i zabawy zaślepiły wielu ludzi, co okazało się tragiczne w skutkach dla wilków. Choć wiele osób podziwia, kocha, bada i działa na rzecz ochrony tych niezwykłych zwierząt, wydaje się, że często są na przegranej pozycji. Pojawia się jeszcze problem związany z usilnymi próbami oswojenia wilka, co zarówno dla niego, jak i dla ludzi może jedynie skończyć się tragicznie, bo instynktów dzikiego zwierzęcia nie da się oszukać. Koegzystencja ludzi i wilków wymaga wielu kompromisów, na które jeszcze nas ludzi nie stać i jest to bardzo złożony problem, o czym przekonuje się Anna Maziuk rozmawiając z naukowcami, pasjonatami, myśliwymi, leśnikami, fotografami, rolnikami, hodowcami itd. Ta książka inspiruje do zmiany perspektywy, byśmy nie szukali w wilku kolejnego pupila, który będzie nam podporządkowany i przestali też uczłowieczać wilka i szukać w nim bestii, a w zamian dali mu szansę być po prostu zwierzęciem, które ma instynkt i jest groźne, ale nie złe, bo ma prawo bronić swojej rodziny i swojego terytorium, które nieustannie mu niszczymy i zabieramy.


Dzięki Annie Maziuk zdałam sobie sprawę, jak bardzo tęsknie za Bieszczadami i ich dziką przyrodą, bo autorce udało się pięknie ukazać jej najbardziej surowe i niedostępne oblicze i oddać w pełni jej piękno. Cieszę się, że reportaż na temat wilków napisała osoba, która rozumie wartość i kluczowe znaczenie natury w życiu człowieka. Płynie z niego miłość i troska o całą przyrodę.


Po lekturze książki Anny Maziuk bardzo mocno do mnie dotarło, że wilki już zawsze będą na przegranej pozycji, bo nasze ego i potrzeba dominacji nie pozwoli nam na kompromis. Mimo objęcia ich w Polsce ochroną od 1998 roku, co i tak wydaje się stosunkowo późno, patrząc na drastyczny spadek ich liczebności na przestrzeni lat, szacuje się, że żyje ich w naszym kraju około 2 tys. Już słychać zewsząd głosy, że to za dużo… Naprawdę?

7 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page