top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Śnieżyczka i Róża" - retelling baśni braci Grimm...


Do tej pory za każdym razem czytając retelling znałam pierwotna wersję. W przypadku „Śnieżyczki i Róży” Emily Winfield Martin tak nie było, więc nie mam porównania ze znaną baśnią braci Grimm. Żałuję, że w związku z tym ta recenzja będzie niepełna, ale w tym momencie nic na to nie poradzę. Przyznaję natomiast, że nabrałam dużej ochoty na poznanie historii dwóch sióstr w tej starej wersji i na pewno ją nadrobię. Dziś skupię się na tym, co zaoferowała Emily Winfield Martin opowiadając znaną baśń na nowo, a jest co wymieniać. Przede wszystkim mogłam cieszyć się magią, której jest tu pod dostatkiem i nasycić mrocznym klimatem, który hipnotyzuje i pociąga. Ponadto jestem pewna, że dzieci dobrze odnajdą się w historii Śnieżyczki i Róży i wyciągną z niej ważne lekcje o życiu.


Kiedy dwie siostry po zniknięciu ojca muszą się przenieść wraz z matką do chaty w starym lesie, ich życie dosłownie przewraca się do góry nogami. Oprócz smutku i rozpaczy zagości w nim również magia. Ta jednak będzie miała zarówno dobre, jak i mroczne oblicze. Seria spotkań z różnymi dziwnymi istotami sprowadzi na Różę i Śnieżyczkę duże kłopoty, z których trudno będzie im się wykaraskać. Przy tym wszystkim dziewczynki nigdy nie zaprzestaną gorączkowych poszukiwań ojca, bo przecież nadzieja umiera ostatnia. Niestety, stary, zaczarowany las pokaże swoje mroczne oblicze i nie lada odwagi będzie wymagać walka o szczęście rodziny.


Sami powiedzcie, brzmi to wszystko całkiem nieźle. Dzięki Emily Winfield Martin przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo kocham baśnie i jak wiele ważnych nauk wyciągnęłam z nich w dzieciństwie. Natomiast nie jest to historia, która mnie porwała i totalnie oczarowała. Urzekł mnie przede wszystkim mroczny klimat oraz motyw biblioteki, który został tu pięknie poprowadzony, ale czegoś mi zabrakło. Polubiłam się z siostrami i kibicowałam im, ale nie śledziłam ich losów z zapartym tchem. Myślę, że wynika to po prostu z tego, że przeczytałam w swoim życiu bardzo dużo baśni i mam już swoich faworytów. Natomiast jestem pewna, że wiele dzieciaków będzie zachwyconych i oczarowanych tą przepełnioną magią i nieoczywistą opowieścią o siostrzanej miłości. Na pewno oprawa historii Śnieżyczki i Róży w postaci przepięknej okładki i klimatycznych ilustracji zachęci je do jej poznania i umili lekturę. Przyjrzyjcie się tej książce i sprawdźcie sami, czy to coś dla Was i Waszych dzieci.


Dziękuję Wydawnictwu Mamania za egzemplarz do recenzji!

6 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page