"Złodziejaszki" - czyli dzieci pokazują dorosłym, co to znaczy odwaga, miłość i przyjaźń
- Anika Petryna
- 21 maj 2020
- 2 minut(y) czytania

Bardzo lubię sięgać po książki dla dzieci. Zazwyczaj natrafiam na te dobre. Nie wiem, czy to kwestia szczęścia, czy może po prostu większość taka jest. Czasem potrzebuję tego prostego przekazu. W nich przecież kryje się magia, której na co dzień bardzo mi brakuje. Poza tym istotą tych pozycji jest to, że zawsze czegoś uczą. Płyną z nich ważne przesłania dotyczące życia i mogą być niezłą lekcją również dla dorosłych. Książka „Złodziejaszki” zdecydowanie wyróżnia się pośród tych najbardziej wartościowych pozycji dla dzieci. To już moje kolejne spotkanie z twórczością Katherine Rundell i znów jestem zachwycona. Bardzo podoba mi się jej styl: to jak tworzy postaci, które są charakterystyczne, barwne, nigdy nijakie, jak potrafi budować emocje zarówno te w książce jak i samych czytelników. Ale przede wszystkim kocham tę aurę tajemniczości i cudowny baśniowy klimat, które dosłownie unoszą się nad stronami.
Jeśli chodzi o książkę „Złodziejaszki” to jestem pod wielkim wrażeniem i naprawdę czytałam z wypiekami na twarzy. Autorka z mistrzowską precyzją nakreśliła na moich oczach nieoczywistą i niesamowitą historię, która pełna zwrotów akcji pędziła aż do końca. Tak wiele się dzieje, tak dużo emocji kłębi się w środku i tak wiele ważnych uniwersalnych prawd przeplata się z losami bohaterów. Gang złodziejaszków z Nowego Jorku tworzy barwna ekipa: Vita, niepełnosprawna dziewczynka, która stara się walczyć z ograniczeniami i okazuje się niezwykle inteligentna, a do tego jest mózgiem ważnej, wspólnej operacji, Samuel, akrobata, który ze względu na kolor skóry musi mierzyć się z dyskryminacją i walczyć o swoje marzenia, sprzeczne z oczekiwaniami wuja, Arkadij oswajający zwierzęta, który ma inną wizję cyrku niż rodzice, oraz Silk, złodziejka, która jest sama na świecie i kradzież to jej sposób na życie. Ich losy splatają się nieoczekiwanie, co staje się początkiem wielkiej przygody. Pojawia się oczywiście czarny charakter w postaci bezwzględnego gangstera z którym walczą. Ale nie powiem Wam nic więcej. Wierzcie mi, będziecie zaskoczeni rozwojem wypadków i tym jak bardzo wartościowe są te dzieciaki i jak wiele mogą Was nauczyć swoim podejściem do życia. W książce Katherine Rundell po raz kolejny to dzieci ruszają do walki i pokazują dorosłym, co to znaczy odwaga, lojalność i przyjaźń. Autorka uświadamia nam, jak ważne jest działanie, jak ważna jest walka o lepsze jutro.
Dodatkowo będziecie oczarowani obliczem Nowego Jorku, bo wszystko dzieje się w latach 20., a to czas prohibicji, gangsterów oraz wielkich przyjęć z eleganckimi damami, szykownymi dżentelmenami i modnym jazzem. Można poczuć ten klimat i naprawdę się w nim zatopić. Oczywiście wszystko podane jest w taki sposób, by mogli się w tym odnaleźć i młodsi czytelnicy. Magię Nowego Jorku można również poczuć dzięki pięknym ilustracjom Matta Saundersa w środku, jak również cudownej okładce. Ja jestem zachwycona tym wydaniem, dlatego wielkie ukłody w kierunku Wydawnictwa Poradnia K.
Katherine Rundell ze słów tworzy magię. Tak mogę podsumować książkę „Złodziejaszki” i myślę, że to najlepsza rekomendacja z możliwych. To bardzo wartościowa pozycja i na pewno dzieciaki będą mieć dużą frajdę podczas czytania. Zachęcam również dorosłych do sięgnięcia po nią.
Comments