top of page

"Zamiana" - w każdym wieku może nas spotkać coś niezwykłego, musimy tylko się otworzyć

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 8 wrz 2020
  • 3 minut(y) czytania

Od zawsze boję się starości. Przede wszystkim tego, że bardziej będę zależna od innych i przestanę marzyć, bo co mnie może jeszcze spotkać niesamowitego... Tylko, że nie musi tak być. Starość nie nie zawsze oznacza utratę kontroli nad wszystkim, smutnego życia, braku perspektyw na coś nowego. Starzy ludzie mogą być szczęśliwi, czerpać z życia garściami, bawić się i mieć wiele marzeń, a przede wszystkim spełniać je! Taką staruszką chciałabym być w przyszłości, która jest otwarta na to, co przyniesie los i potrafi złapać szczęście w swoje ręce. Piszę o tym, bo ostatnio dzięki konkursowi na Instagramie wpadła w moje ręce książka „Zamiana” Beth O'Leary, a jedna z głównych bohaterek totalnie skradła moje serce. Eileen to niesamowita staruszka, która mimo skończonych 79 lat, wydaje się stać dopiero na progu swoich możliwości, nadmiar energii po prostu ją rozpiera. Za namową wnuczki jest gotowa przewrócić swoje życie do góry nogami, bo potrafi marzyć, bo chce żyć pełną piersią, a najlepsze jest to, że jej się to udaje. I to jak!


Na pierwszy rzut oka „Zamiana” wydaje się być dosyć niepozorną obyczajówką. Dwie bohaterki babcia i wnuczka postanawiają zamienić się miejscami. Leena zawaliła ważny projekt w pracy i zostaje wysłana na przymusowy dwumiesięczny urlop, nie potrafi się odnaleźć, bo jest typową pracoholiczką. Eileen, o której już pisałam została porzucona przez męża i próbuje poskładać swoje życie na nowo, ale to bardzo trudne zadanie... Jednak to nie wszystko, bo łączy je tragiczne wydarzenie z przeszłości, przez które nadal nie potrafią się obie pozbierać... Kiedy wnuczka wpada na pomysł, by babcia na 2 miesiące zamieszkała w jej mieszkaniu w Londynie, a ona przeniesie się na wieś, wydaje się to wszystko dosyć absurdalne. Ale tak jak to często bywa, życie potrafi pisać naprawdę zaskakujące scenariusze, a my w najmniej oczekiwanym momencie stajemy się nagle głównymi bohaterami i musimy zagrać swoje role najlepiej jak potrafimy.


Szczerze, z jednej strony ta książka ubawiła mnie do łez, a z drugiej bardzo wzruszyła. Przede wszystkim chciałabym tak naprawdę podziękować Beth O'Leary za to, że wiele osób dzięki niej zupełnie inaczej spojrzy na temat starości. To, jak wygląda życie starszych ludzi w mieście, gdzie często są wykluczeni i samotni, zamknięci w swoich domach, jest po prostu absurdalne. Społeczeństwo dyktuje takie warunki i to nie jest w porządku. Oni potrzebują czuć się potrzebni, chcą się bawić, zapomnieć o problemach, marzyć, tak jak my młodzi. Jest jedna rzecz, która mnie osobiście totalnie rozbroiła. Nigdy nie pomyślałabym o swojej babci w kontekście seksualnym, a teraz jest mi tak naprawdę wstyd, że wykluczyłam ją bezsensownie z tej sfery. Dlaczego wydawało mi się, że można być za starym na seks? To się nazywa ignorancja i hipokryzja... Lubię seks... Przecież nie przestanę tylko dlatego, że będę staruszką... Bardzo trafne wg mnie autorka pokazała starość z perspektywy małej miejscowości. Bardzo często ludzie starsi są tam szczęśliwsi, bardziej otwarci na siebie nawzajem. To normalne, że sąsiedzi się znają i często wspierają. Mała społeczność sprzyja zacieśnianiu więzów. Tak naprawdę znajdziecie tu bardzo wiele ważnych i trudnych tematów dotyczących relacji rodzinnych, przeżywania żałoby, samotności.


„Zamiana” to książką, która może być dla Was nie tylko miłą odskocznią od codzienności, ale również bardzo wartościową lekturą, która mówi o ważnych rzeczach w życiu. Babcia Eileen stała się moją ulubiona bohaterką, jeśli chodzi o książki obyczajowe i myślę, że długo może liczyć na pozostanie na podium. Rzadko zdarza mi się uśmiechać do książki, a w tym przypadku zrobiłam to kilka razy, jakkolwiek to brzmi. Nie jestem specjalistą i niezbyt często czytam „ lekkie” pozycje, ale jeśli już po nie sięgam, to chciałabym trafiać na właśnie takie, jak ta.

 
 
 

Комментарии


bottom of page