top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Zabierz mnie do domu" - piękne, emocjonalne i wielowymiarowe opowiadania


Na kilku stronach można pomieścić naprawdę wiele treści. Niejednokrotnie miałam tak, że jedno opowiadanie wywołało we mnie więcej emocji, niż opasły tom powieści. Kocham krótką formę za to, że jest jak malutki element większej układanki. Mogę mu się przyjrzeć dokładnie z każdej strony, skupić tylko na nim, wyłapać wszelkie niuanse. Lubię też domyślać się, obracając w palcach ten malutki kawałek, jak wyglądałaby całość. Dlatego właśnie sięgnęłam po zbiór opowiadań „Zabierz mnie do domu”, by znów to wszystko poczuć. Czy to się udało?


Marie Aubert naprawdę zabrała mnie do domu, a konkretnie kilku. Pozwoliła, bym na krótką chwilę mogła przekroczyć granicę czyjejś intymności. Kiedy oglądałam kolejne obrazy z życia różnych osób, przepełnione samotnością, pragnieniem miłości, żalem z powodu utraconych możliwości, lękiem przed utratą kontroli, tęsknotą za czymś nienazwanym, moje serce raz po raz zalewała fala współczucia. Przestałam oceniać, a jedynie patrzyłam ze zrozumieniem na nieporadność i zagubienie każdej z tych postaci. Przecież na jakimś etapie swojego życia też poczułam smak samotności w różnym tego słowa znaczeniu, pogubiłam się w tym, co robiłam, przekroczyłam granicę, której nie powinnam. Na pewno Wy też to rozumiecie. Autorka uchwyciła w swoich opowiadaniach tę maleńką nutkę niepewności, która czasem sączy się w głowie każdego z nas i nie pozwala poczuć w pełni szczęścia. Czyż nie pragniemy zapełnić w sobie pustki zabierając do domu drugiego człowieka? A co jeśli się nie uda? Jakie będą konsekwencje dla nas i tej osoby?


Marie Aubert stworzyła piękne, emocjonalne i wielowymiarowe opowiadania. Przeczytałam je jednym tchem i każde bardzo przeżywałam. Nawet nie chcę wybierać najlepszego, bo nie byłabym w stanie, zresztą po co. Mimo że czytnik już dawno odłożyłam, nie potrafię się otrząsnąć. Melancholijny nastrój nie chce mnie opuścić. Czuję, ze jeszcze wrócę do tej antologii. To moje drugie bardzo udane spotkanie z Wydawnictwem Pauza i na pewno nie ostatnie!

4 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page