top of page

"Wrzenie. Francja na krawędzi" - czy wizja tolerancyjnego społeczeństwa może się ziścić?

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 23 wrz 2020
  • 2 minut(y) czytania



Wrzenie to gwałtowne zjawisko przemiany cieczy w gaz, podczas którego parowanie zachodzi nie tylko na powierzchni, ale także w całej objętości. Taka jest mniej więcej definicja, a teraz jak to się ma do tytułu książki Anny Pamuły? Myślę, że wprost idealnie odzwierciedla obecną sytuację we Francji i właściwie to wydawałoby się metaforyczne określenie, nabiera dosłownego znaczenia... Nastroje w całym kraju wręcz buzują i gotują się... Wizja laickiego i tolerancyjnego państwa nie do końca się sprawdza, kiedy społeczeństwo jest wielokulturowe i wielowyznaniowe. W trudnym momencie, w którym tak naprawdę znalazła się cała Europa, czyli w dobie terroryzmu i wielkich migracji, wiele krajów, nie tylko Francja, ma problem z odzyskaniem równowagi i zapewnieniem poczucia bezpieczeństwa swoim obywatelom.


„Wrzenie. Francja na krawędzi” to nie jest łatwa i przyjemna lektura. Trudno zachować spokój, zdystansować się, kiedy czyta się o zamachach, ich ofiarach, zabójstwach z zimną krwią, o skomplikowanej sytuacji rodzin terrorystów, o obrzezaniu małych dziewczynek, o przemocy w domach, o muzułmańskich gettach, o prześladowaniach i dyskryminacji na tle rasowym i wyznaniowym, wreszcie o wzajemnej nienawiści obywateli tego samego kraju. Ta książka wrze, tak jak Francja. Czułam się jakbym była wręcz bombardowana emocjonalnie, jakbym ciągle była pod ostrzałem. Wiele myśli kotłowało mi się w głowie podczas tej lektury. Trudno złapać dystans, kiedy czyta się o realnych osobach, które albo doświadczyły zła albo dopuściły się go. To wszystko wydawało mi się tak bardzo namacalne, a przez to tak bardzo przerażające. Obraz Francji jaki wyrysowała nam Anna Pamuła w swojej książce jest bardzo odległy od idealnej wizji społeczeństwa tolerancyjnego i wspierającego się. Ścieranie się kultur arabskiej, afrykańskiej i europejskiej powoduje takie napięcia i podziały w kraju, że trudno sobie wyobrazić cudowne ozdrowienie i scalenie go.


Anna Pamuła robi wszystko, by zmusić nas do wyjścia z naszej strefy komfortu. To co się dzieje we Francji nie jest wcale tak odległe, jak nam się wydaje. Myślimy sobie, to nas przecież nie dotyczy... Czy na pewno? Jak to właściwie jest z tą naszą tolerancją? Czy u nas nie ma dyskryminacji i prześladowań ze względu na orientację seksualną? Jak to jest z tą wolnością słowa? Czy czujemy się bezpiecznie w naszym kraju? Na te pytania odpowiedzcie sobie już sami.


„Wrzenie. Francja na krawędzi” - to książka obok której nie da się przejść obojętnie. Wzbudza niepokój, wywołuje skrajne emocje, właściwie zabiera nadzieję na to, że da się walczyć z terroryzmem, że można ludzi nauczyć tolerancji. Okazuje się, że pojęcia takie jak: wolność, miłość, sprawiedliwość, tolerancja są zupełnie inaczej postrzegane w różnych kulturach. A skoro tak, to jak znaleźć porozumienie, kiedy już w tych podstawowych rzeczach tak bardzo się różnimy?

 
 
 

Comments


bottom of page