top of page

"Wilczerka" - czyli przyszłość jest w naszych rękach

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 6 lis 2019
  • 3 minut(y) czytania


Przeczytałam już kilka książek na temat wilków. Zastanawiam się kiedy ludzie przestaną traktować je jak krwiożercze bestie. Jak długo ten mit będzie powielany? Czy naprawdę chcemy doprowadzić do ich zagłady? Wilk jest drapieżnikiem, dlatego poluje, by mieć pożywienie, a nie dla przyjemności. Nie atakuje ludzi, ale ucieka na widok człowieka, bo to człowiek jest dla niego zagrożeniem i może zabić... Niestety, okrucieństwo i jeszcze coś gorszego – bezmyślność są zarezerwowane dla ludzi, a nie dla wilków. Cieszę się, że Katherine Rundell uczyniła wilki bohaterami książki „Wilczerka”. To kolejna pozycja, która uświadamia, jaka jest ich prawdziwa natura i za to jestem autorce bardzo wdzięczna. To w jaki sposób autorka postrzega te zwierzęta, jakich słów używa, by je opisać, bardzo mnie zachwyciło. „Wilki to czarownice świata zwierząt”. Czy to stwierdzenie nie przyprawia Was o dreszcze ? I jeszcze inne: „prawdziwy wilk biegnie tak, jak biegłaby burza, gdyby miała nogi”. Uwielbiam Katherine Rundell za tę książkę !


„Wilczerka” jest cudowną baśnią. Kocham baśnie za dwie rzeczy: prostotę przekazu i za magię. Magiczny świat jest skonstruowany na takich samych zasadach jak rzeczywisty, to prawdziwa miłość i przyjaźń są najważniejsze i to one napędzają do czynienia dobra. Powiecie to takie naiwne, ale czy na pewno...? Z baśni płynie bardzo ważna nauka, że dobro zawsze ostatecznie zwycięża ze złem, ale jest to okupione różnego rodzaju ofiarami. Czy w prawdziwym życiu nie jest przypadkiem tak samo ? To może inaczej, czy nie chcielibyście, żeby właśnie tak było? Na pewno wszystko jest bardziej skomplikowane... Ale czy w ostateczności nie sprowadza się to do takiej właśnie zasady?Czasem pozorna przegrana okazuje się właśnie wygraną... Nie, nie będę tutaj filozofować, chciałabym tylko, żebyście się nad tym zastanowili. Istota baśni polega na tym, że mają nas uczyć. Każdy wyciąga z nich naukę dla siebie wg własnych odczuć i przekonań.


Główna bohaterka Fieo razem z matką zajmują się tzw. odswajaniem wilków, których pozbywają się arystokraci ze swoich domów. W czasach, w których dzieje się ta historia, wilki mieszkają w domach bogaczy, bo ludzie wierzą, że przynoszą im szczęście. Niestety, bezmyślny człowiek nie rozumie tego, że wilka nie da się oswoić. W końcu natura drapieżnika daje o sobie znać i trzymanie go w domu staje się niebezpieczne. Zabicie go może przynieść pecha, dlatego pozbycie się go jest najlepszym rozwiązaniem. Zostaje oddany właśnie wilczerom. Oni na nowo uczą ich odwagi, polowań i najważniejszego – nieufności wobec ludzi. Wilczerka wiedzie szczęśliwe życie ze swoją mamą z dala od ludzi, w zgodzie z naturą i opiekując się wilkami. Szara, Biała i Czarny to jej wataha i przyjaciele. Niestety, wszystko się komplikuje, kiedy pojawia się okrutny człowiek Rakow, który pragnie śmierci wszystkich wilków. Matka Fieo trafia do więzienia, za przeciwstawienie się temu. Rozpoczyna się walka o jej uwolnienie.

„Wilczerka” zachwyciła mnie właśnie swoją formą, tym baśniowym klimatem, prostotą nauki jaka z niej płynie. Wilki stają się pretekstem do opowiedzenia magicznej historii. Ta opowieść biegnie w zawrotnym tempie, niczym wilk. Pochłonęła mnie totalnie, nie potrafiłam się od niej oderwać ani na sekundę. Tak jakbym stała się częścią watahy, w momencie kiedy przeczytałam pierwszą stronę. Targało mną wiele emocji. Pojawiał się śmiech, ale też łzy. Ogarniało mnie przerażenie okrucieństwem do jakiego zdolny jest człowiek. Cieszyłam się, kiedy główna bohaterka wytrwale dążyła do celu, mimo przeciwności. Zdarzyło mi się też czuć dumę, kiedy dzieci ruszają do walki i pokazują dorosłym co to znaczy odwaga, lojalność i przyjaźń. Katherine Rundell uświadamia nam, jak ważne jest działanie, jak ważna jest walka o lepsze jutro. „Ludzie mówią, że w żaden sposób nie możemy zmienić tego świata, mówią, że wszystko jest wyryte w kamieniu. Ja twierdzę, że tylko wygląda jak kamień, ale najczęściej to farba i papier”. Książka „Wilczerka” niesie piękne przesłanie: przyszłość jest w naszych rękach, to od nas wszystko zależy. „A przyszłość potrzebuje naszej ochrony. To bardzo krucha rzecz. Przyszłość potrzebuje każdej dostępnej pomocy”.


„I tak właśnie – mruknął Aleksiej, oglądając wspólne dzieło – rodzą się baśnie”. Sięgajcie po tę cudowną książkę. Katherine Rundell ze słów tworzy magię. Spójrzcie też na tę piękną okładkę. W środku kryje się prawdziwa niespodzianka: cudowne ilustracje i ślady wilka. Obiecuję Wam, że przeżyjecie prawdziwą przygodę z książką "Wilczerka"

Commentaires


bottom of page