"Ukochane równanie profesora" - chyba nikt nie potrafi z taką czułością pisać o matematyce
- Anika Petryna
- 23 cze 2020
- 2 minut(y) czytania

To moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską i jestem tak bardzo zachwycona, tak bardzo oczarowana i tak bardzo zakochana w książce „Ukochane równanie profesora”. Prostota, delikatność i czułość z niesamowitą intensywnością płyną z tej opowieści. Yoko Ogawa uchwycił ulotność życia w zupełnie nieoczywisty sposób. Nie zdawałam sobie sprawy, że z taką miłością można pisać o matematyce, którą kocham od zawsze. Autor podzielił się z nami jej magią. Uchylił rąbka tajemnicy, która kryje się za liczbami. Już od pierwszej strony wiedziałam, że to wyjątkowa książka.
„Ukochane równanie profesora” to pozycja, którą trzeba czytać powoli i delektować się każdym słowem. Tutaj wszystko dzieje się jakby w zwolnionym tempie. Potrzeba cierpliwości i skupienia, by nie przegapić tego, co najcenniejsze. Ta opowieść płynie spokojnym rytmem i ustalonym torem. Jeśli zaczniesz się niecierpliwić i przyspieszać w poszukiwaniu akcji, to niestety stracisz bardzo wiele. Nie chodzi o to, by dobiec jak najszybciej do mety, ale by iść wolno i cieszyć się wszystkim tym, co dzieje się wokół. A to prawdziwa magia przepełniona liczbami, teoriami i twierdzeniami.
Pomysł na fabułę jest naprawdę wyjątkowy. Przyglądamy się relacji jaka łączy profesora matematyki z jego gosposią i jej synem. Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że ten pierwszy co 80 minut traci pamięć i właściwie wszystko tu działa w zapętleniu. Profesor tak naprawdę co kilkadziesiąt minut musi budować na nowo swoje relacje z otoczeniem, zaczynać swoje życie na nowo. Natomiast okazuje się, że tę trójkę głównych bohaterów łączy wyjątkowa więź, która mimo że wciąż przerywana umykającym czasem, odnawia się, zacieśniając coraz bardziej. Matematyka stanowi tutaj zarówno tło, jak i równorzędną główną bohaterkę. Tylko ją nie jest w stanie pokonać to magiczne 80 minut. Chyba już zawsze będę mieć w głowie obraz profesora oblepionego karteczkami - „przypominajkami”, które są dla niego drogowskazem.
"Ukochane równanie profesora" to jedna z takich książek, które wymagają prawdziwej wrażliwości. Jeśli trafi do Waszego serca, to zostanie w nim na zawsze. Moje zdobyła i zagościła w nim na dobre. Zdecydowanie chcę więcej, dlatego już szukam kolejnej pozycji z literatury japońskiej. Jeśli możecie coś podpowiedzieć, to będę Wam mocno wdzięczna.
Comments