top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Trawa" - kiedy orężem są oszczędność słów oraz przejmujące czarno - białe obrazy...


Trudno mi pisać o powieści graficznej Keum Suk Gendry – Kim bez emocji, bo te kłębią się w mojej głowie, odkąd przewróciłam ostatnią stronę. Czarno – białe obrazy nieustannie nawiedzają moje myśli i jestem pewna, że jeszcze długo będą „żyły we mnie”. Nie chcę i nie mogę zapomnieć historii Kim Hak - Sun, jednej z wielu „pocieszycielek”, które w I połowie XX wieku zostały sprzedane i zniewolone seksualnie w wojskowych domach publicznych. Odpowiadają za to Japończycy, a ofiarami były Chinki, Koreanki, Malezyjki, Filipinki, kobiety z Indonezji i innych terenów Azji Południowo - Wschodniej. Aż trudno uwierzyć, że los ofiar został dodatkowo naznaczony pogardą i potępieniem... Próbowano wyrwać i podrzeć milczeniem tę tragiczną kartę historii… Jednak prawda zawsze zwycięża… Nie udało się Japończykom zamieść pod dywan swoich bestialskich czynów. Niestety ból, jakim okupiona jest walka o pamięć, wydaje się być nie do zniesienia.


Historia opisana w „Trawie” nie jest zbudowana na krzyku, gniewie czy brutalności, jak można byłoby się spodziewać. Tutaj orężem są oszczędność słów oraz przejmujące czarno-białe obrazy, które pozwalają oswoić się z bólem, jaki narasta w małej, skrzywdzonej dziewczynce, jednej z wielu, bo jej historia jest świadectwem tragicznego losu wszystkich ofiar... Dojrzałość i wrażliwość autorki jest widoczna w każdym słowie i każdej kresce. Czuję ogromną wdzięczność za to, co zrobiła, jak udało jej się uchwycić sens tego wszystkiego. Zamiast przytłoczyć dała mi przestrzeń do własnych uczuć i przemyśleń. Miałam szansę chłonąć tę historię po swojemu, musiałam jedynie otworzyć serce.







Nie wiem, co miałabym jeszcze napisać. Nie chcę bombardować Was zachwytami, bo mogłabym tak bez końca. Czuję też, że nie o nie w tym wszystkim chodzi. Świadomość tragizmu tej czarnej karty historii powstrzymuje mnie od mówienia, że ta książka jest piękna. To nie jest dobre słowo i jeszcze wciąż nie znalazłam odpowiedniego... Idąc za przykładem Keum Suk Gendry – Kim postawię po prostu na oszczędność słów. „Trawa” zasługuje na to, by było o niej głośno. Prawda musi wybrzmieć. Te 500 stron czarno - białych obrazów dopełnionych emocjami stanowi ważną lekcję historii, której nie wolno nikomu przegapić.

7 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page