"Tippi i ja" - czyli dostrzegajmy w inności drugiego człowieka i jego wyjątkowość
- Anika Petryna
- 10 sie 2020
- 3 minut(y) czytania

Inność nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie, to coś cudownego. To słowo zbyt często było używane w sposób negatywny i tak bardzo żałuję, że teraz tak rzadko jego synonimem jest wyjątkowość... Każdy przecież chciałby być jedyny w swoim rodzaju. Każdy chce się wyróżnić, chce, by go dostrzegano. Pragnie czuć się dobrze takim, jakim jest. Dlaczego więc tak nam przeszkadza, kiedy widzimy tę inność u kogoś? Dlaczego wtedy już wielu z nas nie dostrzega w niej nic dobrego, a wręcz traktuje jako coś skrajnie złego... Chyba wszyscy bez wyjątku powinniśmy sobie odpowiedzieć na te pytania... Dlaczego o tym piszę, bo mam dziś dla Was wyjątkową książkę dla dzieci i młodzieży, która właśnie porusza temat inności, a robi to w tak niesamowity, prosty, nieoczywisty i emocjonalny sposób, że chciałabym, aby przeczytał ją każdy. Ta poruszająca opowieść o dwóch siostrach syjamskich Tippi i Grace uczy czegoś bardzo ważnego: przede wszystkim dostrzegania w „inności” drugiego człowieka, jego uczuć, jego prawa do szczęścia, jego prawa do szacunku, jego prawa do godnego życia, a wreszcie jego wyjątkowości.
Grace i Tippi to niezwykłe nastolatki, bo są siostrami syjamskimi. Oprócz tego, że muszą mierzyć się z różnego rodzaju ograniczeniami ze względu na stan zdrowia, to dochodzą do tego jeszcze problemy wieku dojrzewania i niezrozumienie ze strony otoczenia. Dziewczyny starają się radzić sobie ze wszystkim, jednak ich wyjątkowość często staje się dla nich przekleństwem i nie pozwala żyć, tak jakby chciały. Są zupełnie różne, jak ogień i woda, a jednocześnie stanowią zgrany team. Łączy je wyjątkowa więź, której nie jest w stanie zrozumieć nikt, kto tego nie doświadczył. To nie tylko opowieść o Grace i Tippi, to również historia ich rodziny i przyjaciół, którzy starają się wspierać siostry i żyć normalnie, ale niestety nie zawsze to się udaje, a problemy często się nawarstwiają.
Pierwszy raz spotykam się z taką formą, bo książka „Tippi i ja” napisana jest wierszem i początkowo obawiałam się, czy będę umiała się odnaleźć. Zupełnie niepotrzebnie... Mam wrażenie, że to wierszowanie wzmocniło przekaz, podkreśliło i uwypukliło poruszane problemy, a przede wszystkim uwidoczniło ogrom emocji, które kryją się pod pojedynczymi słowami czy stwierdzeniami... Myślę, że taka forma jest wręcz idealna dla dzieci, które potrzebują jasnych i prostych zdań, krótkich i konkretnych komunikatów, które sprawią, że uwierzą w to, co autorka ma do zaoferowania i przekazania. Jestem totalnie oczarowana i zachwycona wrażliwością Sarah Crossan. Jak ona mądrze opowiedziała tę historię. Naprawdę wielkie ukłony w jej stronę.
Ostatnio mam wrażenie, że książki Wydawnictwa Dwie Siostry mogę brać i polecać w ciemno. Jeszcze ani razu się nie zawiodłam. Za to zawsze dostaję wyjątkową historię, która wzbudza emocje i czegoś uczy. To przede wszystkim lektury z przesłaniem, poruszające ważne tematy. Tak jest i tym razem, bo „Tippi i ja” to bardzo wartościowa i ważna książka. Dodam jeszcze, że po prostu uwielbiam okładki tego wydawnictwa. Spójrzcie na tę, czyż nie jest niesamowita? Brak mi słów...
„Tippi i ja” to najlepsza książka dla dzieci jaką przeczytałam i największe odkrycie tego roku. Jej wyjątkowość jest wręcz namacalna. Prostota formy i ogrom emocji, które kryją się za niepozornymi słowami są jej największą siłą. Nawet teraz kiedy o niej piszę nie potrafię ukryć wzruszenia i mam dosłownie gulę w gardle. To nie jest książka z happy endem i pewnie się tego domyślacie. Ale nie bójcie się tego. Sarah Crossan potrafi z taką otwartością, wrażliwością i mądrością opowiadać historię Tippi i Grace, że ani Wy, ani Wasze dziecko nie będziecie czuć się przytłoczeni. Ta książka ma w sobie tyle ważnych przesłań, i tak wiele do zaoferowania, że nie wolno obok niej przejść obojętnie. Historia sióstr zostanie już ze mną na zawsze. Czytajcie, naprawdę warto!
Comments