top of page

"Słowodzicielka" - czyli jak bardzo odpowiedzialnym zajęciem jest twórczość literacka

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 21 sie 2019
  • 3 minut(y) czytania

"Gdyby wiedziała, że twórczość literacka jest tak diabelnie niebezpiecznym i ryzykownym zajęciem, nigdy nie napisałaby ani słowa." To mój ulubiony cytat ze "Słowodzicielki". Te wydawałoby się absurdalne słowa pasujące idealnie do tej nieoczywistej książki, tak naprawdę wg mnie świetnie podsumowują pracę pisarzy w rzeczywistości i myślę, że wielu z nich zgodziłoby się z tym stwierdzeniem. :) Dlaczego ryzykowne ? Pisarz daje czytelnikowi „niejako na tacy siebie” poprzez swoją twórczość i może się spotkać zarówno z negatywnym jak i pozytywnym odbiorem. Podejmuje próbę spełnienia swoich marzeń, jeśli się nie uda, może to zmienić jego życie w różnych aspektach. Dlaczego niebezpieczne ? Fikcyjna rzeczywistość wciąga, kreowanie jej jest pasjonujące, dlatego trudno jest wrócić do normalności zarówno dla twórcy jak i odbiorcy. Może się okazać, że słowa, które dla pisarza są tylko opowieścią, dla kogoś staną się bardzo realne i mogą mieć duży wpływa na jego życie, co się stanie jeśli złe, a co się stanie jeśli dobre ? To są tylko moje przemyślenia, więcej na ten temat mogliby napisać twórcy. :)


Pomysł Anny Szumacher na książkę „Słowodzicielka” jest genialny ! Trzej drugoplanowi bohaterowie niczym trzej muszkieterowie poszukują pierwszoplanowej postaci oraz fabuły, mając po drodze wiele przygód. Ale to jeszcze nie wszystko, bo nagle z bajkowego świata trafiają do rzeczywistości, gdzie znajdują autorkę ich historii, a ta jest sprawczynią wszystkiego. Nie ma pomysłu na książkę, na ich losy, na głównego bohatera itd. Wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane, kiedy autorka wraz ze swoimi 3 bohaterami trafia do baśniowego świata swojej książki...Czy to nie brzmi niesamowicie ? Na początku czytania czułam się trochę zagubiona, gdyż trudno mi było połączyć masę informacji w jedną całość, ale nie zraziłam się tym. Proszę Was o to samo, bo im dalej tym robi się ciekawiej. Kiedy już pojawia się postać autorki, to wtedy wszystko zaczyna sklejać się w jedną absurdalną całość. Sposób połączenia świata rzeczywistego z fikcyjnym jest genialny. Wreszcie to, czego zawsze szukam w książkach, czyli magia. Znajdziecie jej tu bardzo dużo. Kto wypatruje smoków, księżniczek, eliksirów, magicznej wody i zaczarowanego stoliczka itd. ten się nie zawiedzie. Bardzo podobał mi się sposób kreowania postaci, które są mocno skomplikowane, w trakcie akcji przechodzą metamorfozy charakterów. Są wielowymiarowe i w żadnym wypadku nudne. Za to wielki plus dla autorki. Duża dawka humoru przewijająca się niemal na każdej stronie to absolutny majstersztyk. Wybuchy śmiechu towarzyszyły mi niemal ciągle podczas lektury. Za to przede wszystkim uwielbiam „Słowodzicielkę” i jej autorkę.



Tytułem książki Anna Szumacher podbiła moje serce! „Słowodzicielka” - brzmi genialnie, a dla mnie przede wszystkim magicznie. W tym tytule jest obietnica czegoś niesamowitego, zapowiedź niepowtarzalnego kreowania świata. Idealnie podsumowuje proces twórczy autorki, który dzieje się na naszych oczach w tej książce. Podkreśla również odpowiedzialność autorki za jej dzieło. Zresztą bardzo dobrze jest to ujęte w samej lekturze słowami: „ - Może kiedy byłaś w swoim świecie, byli tylko zbiorem liter, ale po tej stronie wszyscy jesteśmy prawdziwi. Może i zostaliśmy zrodzeni przez ciebie, ale to, co stworzyłaś, istnieje naprawdę. Nie jesteśmy marionetkami. Rodzimy się, czujemy, mamy wolną wolę i umieramy. Jeśli umieramy za wcześnie, jest to poniekąd twoją winą. (…) I jeśli zamierzasz tu przeżyć, będziesz musiała nauczyć się również żyć ze świadomością, że wszelkie nieszczęścia i radości tego świata spadają na twoje barki. Każde urodzone dziecko i każda wojna. Bo to twój świat, prawda?”


Spójrzcie na tę okładkę, jaka ona jest niesamowita, nieoczywista, niepowtarzalna! Postaci utworzone z liter to genialny przekaz. Ja kocham wypukłe elementy i tak właśnie został zrobiony tytuł ... Ta okładka utkwi mi w pamięci na długo. Brawo dla jej projektantki! Anna Szumacher wykonała kawał świetnej roboty, jestem pod wielkim wrażeniem i liczę na więcej, czyli na kontynuację tej historii. Ta książka ma bardzo wiele zalet, przede wszystkim bardzo mocno podkreśla rolę i odpowiedzialność autora za jego twórczość. To naprawdę dobrze zrobiona mieszanka wybuchowa. :) Absurd goni absurd, duża dawka humoru, świetne dialogi, wartka akcja, to wszystko sprawiło, że dosłownie połknęłam ją w jeden dzień... Zakończenie jest bardzo zaskakujące, myślę, że wielu osobom „opadnie szczęka”. Nie możecie przeoczyć tej pozycji ! Zdecydowanie powinno się o niej zrobić głośniej, bo na to zasługuje. A ja czekam na drugi tom !

Comments


bottom of page