"Szczypta magii" - bo magia może mieć zarówno cudowne, jak i mroczne oblicze
- Anika Petryna
- 2 kwi 2020
- 2 minut(y) czytania

Myślę, że już zauważyliście, że mam ogromną słabość do książek dla dzieci i młodzieży, w których głównym motywem jest magia. Zawsze bardzo się cieszę, kiedy mogę jej doświadczyć podczas czytania. To pozwala mi oderwać się od „zwyczajności” i przenieść się w zupełnie inny świat, gdzie wszystko jest możliwe. Myślę, że każdy tego czasem potrzebuje,a literatura daje takie możliwości. Kiedy zobaczyłam na blogu Bibliofilem być książkę „Szczypta magii”, wiedziałam, że musi być wyjątkowa, bo bardzo ufam Marcie w kwestii książek i jak zwykle się nie zawiodłam. Jest jeszcze drugi powód, dla którego nie mogłam przejść obojętnie obok tej pozycji, a mianowicie okładka. Uważam, że w niej zaklęta jest magia, to chyba najlepsze podsumowanie. Jeśli dodam jeszcze, że każdy najdrobniejszy szczegół, to mały „kawałek tej cudownej opowieści”, czy nie jesteście zaintrygowani? Najbardziej urzekły mnie złote elementy, które sprawiają, że książka wręcz mieni się magią! Ta okładka stanowi obietnicę na coś naprawdę niezwykłego w środku i tak też jest w rzeczywistości. :)
Trzy siostry Charlie, Betty i Fliss, tak mocno różne od siebie i trzy magiczne przedmioty, przyporządkowane każdej z nich: sakwojaż podróżny, lusterko i matrioszki, czy to nie brzmi intrygująco? Jeśli dodam jeszcze do tego mroczny, baśniowy klimat, który nadaje wyrazistości tej opowieści i sprawia, że słodki smak magii, zamienia się w gorzki, czy to nie jest obietnica czegoś niezwykłego. Tak, chcę Was zachęcić, więc piszę to wszystko z premedytacją, ale zobaczcie jak mało potrzeba, by wzbudzić Waszą ciekawość. „Szczypta magii” to opowieść o siostrzanej miłości i zazdrości, o potrzebie wolności, o niesprawiedliwości świata, o docenianiu tego, co się ma, gdy tak łatwo to stracić, o walce o bliskich i o znaczeniu domu i rodziny w życiu. Michelle Harrison świetnie poradziła sobie ze stworzeniem postaci, są dobrze wykreowane, w żadnym wypadku mdłe czy jednowymiarowe, a bardzo „charakterne”, a przez to bardzo wyraziste. Ta opowieść pędzi i jest pełna zaskakujących zwrotów akcji. Napisana w pięknym i urzekającym stylu. Czytałam ją z wypiekami na twarzy i nie mogłam się oderwać.

Ze względu na mroczny i baśniowy klimat oraz często okrutną wizję rzeczywistości „Szczypta magii” to książka dla starszych dzieci i młodzieży. Rodzice będą mieć również dużo frajdy, jeśli przyłączą się do swoich latorośli. Ja jestem zachwycona, bo nie dostałam ckliwej i prostej historii, gdzie dobro zawsze zwycięża, ale wielowymiarową opowieść , gdzie magia ma zarówno cudowne jak i mroczne oblicze, a bohaterowie muszą walczyć ze swoimi słabościami, by odnieść zwycięstwo, często „potykają” się, by następnie „podnieść się” i walczyć dalej o szczęście swoje i bliskich. Michelle Harrison bardzo mnie zaintrygowała, szczególnie, że to dopiero pierwszy tom serii, więc czekam z niecierpliwością na kolejny! Czytajcie, naprawdę warto.
Kommentare