top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Straszny kraj" - wnikliwy obraz współczesnej rosyjskiej codzienności


Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam na stronie Wydawnictwa Prószyński i S-ka zapowiedź premiery książki „Straszny kraj”. Pomyślałam, że właściwie bardzo mało wiem o Rosji i patrzę na nią jedynie przez pryzmat działań jej przywódcy - Putina na arenie międzynarodowej. Liczyłam na to, że może wreszcie nadarzyła się okazja, by dowiedzieć się czegoś o Rosjanach i ich życiu. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że Keith Gessen napisał powieść, a nie reportaż, więc obraz tego kraju będzie jedynie tłem do opowiedzenia pewnej historii. Ku mojemu zaskoczeniu muszę jednak przyznać, że Rosja wcale nie została zepchnięta na dalszy plan, wręcz przeciwnie, stała się jedną z głównych bohaterek tej powieści.


Jest lato 2008, Andriej na prośbę brata musi porzucić Nowy Jork i wrócić do Moskwy, którą opuścił wraz z rodzicami gdy miał 6 lat, by zająć się teraz schorowaną dziewięćdziesięcioletnią babcią. Mężczyzna właściwie nie ma nic do stracenia, bo pół roku wcześniej rozstał się z dziewczyną, a od 3 lat bezskutecznie poszukuje pracy. Choć 8 lat studiował historię i literaturę rosyjską , nie ma pomysłu na siebie i swoją przyszłość. Zaakceptowanie nowych realiów życia, jakie zastaje w Moskwie nie jest wcale takie proste. Opieka nad chorującą na demencję babcią wymaga dużej cierpliwości i zaangażowania. Samotność i brak pieniędzy dają mu się we znaki. Jednak kiedy w końcu znajduje miejsce do grania w hokeja, a na jego drodze pojawia się grupa aktywistów, z którymi się zaprzyjaźnia, wszystko zaczyna się powoli układać.


Historia wnuka opiekującego się babcią, obserwowanie jego starań, poświęcenia z jakim to robi, było po prostu rozczulające. Z podziwem patrzyłam na niego, ale również na poczynania rezolutnej starszej pani, która mimo wieku i problemów z demencją potrafiła wykrzesać z siebie motywację do działania. Z jednej strony załamana tym, że straciła już wszystkich przyjaciół i oszukana przez system, ograbiona przez swój kraj, coraz bardziej samotna, z drugiej zdeterminowana, by żyć i łapiąca resztki czasu, które jej zostały. Sam Andriej wielokrotnie mnie rozbrajał i rozbawiał swoimi nieporadnymi próbami dostosowania się do nowej rzeczywistości. Na jego obronę powiem tylko, że naprawdę nie było łatwo. W końcu jednak zaczął patrzeć na Rosję bardziej dojrzale, udało mu się zrozumieć, na czym polegają realia życia w tym kraju. Cieszę się, że wraz z nim mogłam nauczyć się czegoś o jej mieszkańcach.


Keith Gessen nakreślił niezwykle wnikliwy obraz współczesnej rosyjskiej codzienności. Pokazuje skutki przemian jakie się w niej dokonały za sprawą transformacji gospodarczej. Przyglądamy się bogatej części społeczeństwa, która poświęciła wolność dla przywilejów i wygodnego życia. Śledzimy poczynania aktywistów, którzy nie zgadzają się na obecny stan rzeczy, bo wg nich przede wszystkim Ci biedniejsi i najsłabsi płacą wysoką cenę za bezwzględną politykę Putina. Widzimy Moskwę pełną kontrastów, jej piękną i okazałą część oraz tą brzydką, jak również blaski i cienie życia jej mieszkańców. Możemy poczuć klimat tego miasta i jego skomplikowane oblicze. Wreszcie obraz Rosji widziany oczami osoby z zewnątrz, jaki się z tej książki wyłania naprawdę daje do myślenia. Nie można jednak zapominać, że jest to powieść, więc perypetie głównego bohatera i jego często zabawne przygody budują tylko pewien fragment portretu tego kraju, z jednej strony obiektywny, bo widziany oczami osoby z zewnątrz, a z drugiej subiektywny, bo na podstawie przeżyć garstki obywateli, wzbogacony o pewne realia historyczne. Szczerze mówiąc Keith Gessen sprawił, że mój apetyt się zaostrzył i na pewno sięgnę po reportaż na temat tego kraju.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz do recenzji!

6 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page