"Poparzone dziecko" - nerwowa, czuła, poruszająca proza
- Anika Petryna
- 30 cze 2020
- 2 minut(y) czytania

Odłożenie tej książki na półkę przychodzi mi z wielkim trudem. Wyrzucenie jej z głowy przez długi czas będzie niemożliwe. Duszna i ciężka atmosfera unosi się nad stronicami nawet teraz, kiedy przewracam je gorączkowo, by powrócić do fragmentów, które zaznaczyłam. A jest ich bardzo dużo i są tak nieoczywiste i oczywiste zarazem. Realizm i klimat tej lektury przytłaczały mnie tak bardzo, że wprost brakowało mi tchu podczas czytania. „Poparzone dziecko” to książka, która niesie ogromny ładunek emocjonalny, a ten wydaje się, że za chwilę eksploduje od tych wszystkich napięć i skrajnych uczuć. Historia miłosnego trójkąta między synem, ojcem i ich wspólną kochanką jest niczym bomba z opóźnionym zapłonem. Pytanie: kiedy wybuchnie, czy będą ofiary i czy można temu zapobiec...
„Przez cały czas, mniej lub bardziej świadomie, szukałem możliwości na życie, które nie przypomina jego życia, jest czystsze, bardziej wolne i gorętsze, życia, które wymaga więcej, parzy niebezpieczniej, które obdarza wszystkim, tylko nie tym samozadowolonym szczęściem”.
Stig Dagerman pisze w sposób niezwykle poruszający. To proza, która pod względem emocjonalnym pędzi w tempie niemiłosiernym, natomiast trzon, który stanowi dogłębna psychonaliza zachowań ludzkich stoi przy tym niewzruszony i opiera się nerwowemu potokowi skrajnych uczuć. Autor potrafi z ogromną czułością pisać o relacjach, tych dobrych i tych toksycznych. Jego przemyślenia na temat życia mają wymiar filozoficzny. Najbardziej niezwykłe w jego stylu jest to, że prawdą, rozbrajającą szczerością i realizmem uderza w najczulsze punkty czytelnika, a robi to z ogromną precyzją. Jedynie co pozostaje mi powiedzieć, to że jestem poruszona i emocjonalnie zmiażdżona.
„Z chusteczką przyciśniętą raz do jednego oka, raz do drugiego płacze z tej pustki, syn płacze bez końca, nic bowiem nie ma w sobie tyle łez co pustka”.
„Poparzone dziecko” to kolejna książka z serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich, która totalnie mnie zachwyciła. Cieszę, że Wydawnictwo Poznańskie tak wspaniale i tak świadomie dobiera pozycje. Oczywiście cała oprawa, przede wszystkim piękna okładka, zasługują na duże brawa. To chyba najkrótsza moja opinia do tej pory, ale czuję, że to wystarczy, że nie chcę pisać nic więcej. Nie chcę po prostu przegadać mojej recenzji. Na koniec powiem tylko, że dla mnie to prawdziwa literacka perełka.
Comentários