"Piotr Hercog. Ultrabiografia"- ten człowiek swoimi osiągnięciami mógłby obdzielić całą armię ludzi
- Anika Petryna
- 21 lut 2020
- 3 minut(y) czytania

Czasem jest tak, że jedna osoba swoimi osiągnięciami mogłaby obdzielić całą armię ludzi. Piotr Hercog jest tego idealnym przykładem. Do tej pory nie wiedziałam nic o tej postaci, bo moje zainteresowania kompletnie nie są związane z biegami, eksploracją jaskiń czy ekstremalnymi rajdami. Co zatem skłoniło mnie do sięgnięcia po tę pozycję? Odpowiem jednym słowem: góry. :) W tej książce to właśnie one obok Piotra Hercoga są głównym bohaterem. Sam Piotr mocno podkreśla swoją miłość do nich: „... całe życie szukam nowych wyzwań i przygód, i nigdy nie chciałem skupić się na jednej rzeczy. Tyle że zawsze był jeden wspólny mianownik: góry”. Muszę przyznać, że chciałabym kiedyś osobiście poznać tego człowieka i zadać mu kilka pytań, a przynajmniej uścisnąć mu rękę i powiedzieć „wow”. Cieszę się, że Wydawnictwo SQN zdecydowało się wydać książkę „Piotr Hercog. Ultrabiografia”, bo dzięki temu więcej osób będzie mogło go poznać i się nim zainspirować.
Piotr Hercog to człowiek orkiestra nawet w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zakres jego zainteresowań jest wręcz jest niewyobrażalnie duży. Eksploracja jaskiń, wspinaczka, rajdy, ekstremalne biegi górskie, marsze w górach na orientację, organizacja biegów górskich, to tylko kilka z nich. Osiąga ogromne sukcesy w każdej z tych dziedzin, a przy tym pozostaje normalnym, skromnym człowiekiem, który nie epatuje „tą wielkością”. Oczywiście Piotr musi mieć duże poczucie własnej wartości i musi wiedzieć ile jest wart, by móc pokonywać własne słabości i wygrywać z samym sobą, więc nie ma takiej możliwości, żeby stał z tyłu czy bagatelizował swoje osiągnięcia. Natomiast patrząc na jego historię, ma się poczucie, że ten człowiek ma prawo mówić „jestem świetny”, ale nie robi tego ani razu w tej książce, bo wie, że nie ma takiej potrzeby. Wystarczy, że mówią to za niego inni.:) A jest o czym, bo wygrał m.in.: MOAB Endurance Run na dystansie 386 km ( wow!), Mount Everest Marathon, Kilimanjaro Extreme Marathon, International Elbrus Race i wiele innych. Lista jest długa i zachwycająca.
„ - Jest dużo czasu na przemyślenie wszystkiego, od drobnych rzeczy z życia codziennego po rozważania o sensie istnienia, tego całego „życia w biegu”. Długo starałem się odpowiedzieć sobie na pytanie: „Po co te rajdy? Po co to całe bieganie?”. Przygotowuje się miesiącami, startuję w morderczych zawodach, nie ma mnie dla rodziny, tracę czas i pieniądze... I wiem, że nie ma dobrej odpowiedzi, tak jak nie potrafimy sobie logicznie odpowiedzieć, jaki jest sens naszego życia. Wiem tylko, że dzięki bieganiu znam wszystkie smaki życia. Tam, podczas szalonych biegów, zaznaję jego najbardziej gorzkich stron, bólu i zmęczenia. Kiedy wracam do domu, przychodzi czas na słodkie i przyjemne, Jest Gosia, są dzieci, nasz dom, wypad na piwo z przyjaciółmi. A kiedy nie biegam, nie mam planów, celów, nie stawiam sobie nowych wyzwań, życie staje się szare, piwo przestaje smakować, znów zaczyna ciągnąć mnie w świat”.
Tę książkę czyta się jak niezłą powieść przygodową. Akcja pędzi, tak jak Piotr Hercog pędzi przez swoje życie. Po drodze byłam wręcz bombardowana kolejnymi zwrotami akcji. Myślałam sobie często, „wow, też bym tak chciała” albo „to brzmi jak niezły film akcji”. Nie raz też wybuchałam śmiechem, bo nasz bohater to facet z ogromnym poczuciem humoru. Przy okazji, tym też zaskarbił sobie sympatię wielu osób, bo pozytywne nastawienie i dystans do samego siebie zawsze są w cenie. To wszystko sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, mnie pochłonęła do reszty. Skończyłam dziś o 2 w nocy, teraz pisze tę recenzję, bo chciałabym się z Wami jak najszybciej podzielić moimi wrażeniami, moim zachwytem! Na wielkie uznanie zasługuje oczywiście współautor tej niesamowitej biografii – Jacek Antczak.
Chciałabym Was mocno zachęcić do przeczytania tej książki, bo Piotr Hercog jak nikt inny zasługuje zarówno na Waszą uwagę , jak i podziw. Każdy kto kocha góry, znajdzie w niej dużo dla siebie i będzie mieć ogromną frajdę podczas czytania. Wszyscy Ci, którzy kochają ekstremalne wyzwania, będą usatysfakcjonowani. Nie zachwycałam się jeszcze wydaniem, więc zrobię to na koniec. Przepiękna okładka i cudowne fotografie w środku w idealny sposób dopełniają całość! Czytajcie, naprawdę warto !
Commentaires