top of page

"Pasztety do boju" - to od Ciebie zależy, co zrobisz, by poczuć się szczęśliwym!

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 26 cze 2020
  • 2 minut(y) czytania

Dziś koniec roku szkolnego i dobrze się składa, bo mam idealną książkę na lato dla starszych dzieci. Musicie wiedzieć, że „Pasztety do boju” są w moim top 10 najlepszych pozycji dla dzieci i młodzieży. Brzmi dobrze, prawda? Będę Wam ją dosłownie wciskać do rąk, bo to genialna opowieść, świetnie skonstruowana, napisana w sposób bardzo przystępny i lekki, a jednocześnie poruszająca ważne problemy wieku dorastania. Wszystko jest idealnie wyważone, nie ma przesadnego dramatyzowania, ale bagatelizowanie również nie wchodzi w grę. Najlepsze jest to, że młody czytelnik ma okazję oswoić się z poważnymi tematami w taki sposób, że nie czuje się przytłoczony. Wg mnie to bardzo wartościowa, niesztampowa i mądra książka, która uczy tolerancji i samoakceptacji, pokazuje na czym polega przyjaźń, podpowiada, że można znaleźć wyjście z każdej sytuacji, jeśli nie w pojedynkę, to w grupie.

Mireille, Astrid i Hakima zdobyły Złotego, Srebrnego i Brązowego Paszteta w szkolnym konkursie na najbrzydsze dziewczyny. Narratorką całej opowieści jest Mirelle, która zaprawiona w boju i noszeniu tego tytułu z dumą, decyduje się wesprzeć młodsze koleżanki. To ona wg mnie jest tutaj prawdziwą bohaterką, niezwykle rezolutną, inteligentną i wygadaną nastolatką, która nauczyła się akceptować siebie i zna swoją wartość. To ona właśnie wpada na pomysł rowerowej wyprawy do Paryża, podczas której dziewczyny będą sprzedawać, co brzmi absurdalnie, ale jednak, paszteciki i tak sfinansują swoją wycieczkę. Każda z nich ma ważny powód, żeby tam pojechać. Co z tego wyniknie, oczywiście Wam nie zdradzę. Mogę tylko powiedzieć, że ta podróż będzie pełna przygód. Dziewczyny będą uczyć się radzenia sobie z przeciwnościami losu, z własnymi słabościami, odkryją wartość przyjaźni, na naszych oczach przemienią się w prawdziwe fajterki. Ale przede wszystkim dostaną prawdziwą lekcję życia. Myślę, że młody czytelnik może wyciągnąć z tej podróży bardzo dużo dla siebie, co ważne może identyfikować się z bohaterkami i ich problemami.

Cieszę się, że Wydawnictwo Dwie Siostry podsuwa nam takie świetne książki, a do tego w tak pięknej oprawie. Jestem zachwycona mistrzowską okładką, ten projekt zasługuje na duże brawa. Ale wróćmy do treści, bo chodzi przede wszystkim o błyskotliwość historii, którą stworzyła Clementine Beauvais. Najlepsze jest w niej to, że nie da się jej zaszufladkować, tak jak jej głównych bohaterek. Ta barwna historia wywołuje uśmiech, wzrusza i uczy, ale przede wszystkim składa się z wielu ukrytych warstw, a konkretnie problemów, takich jak: prześladowania w szkole i w internecie, brak akceptacji swojego ciała, różnice kulturowe, niepełnosprawność, brak tolerancji, agresja, z którymi muszą mierzyć się młodzi ludzie i których nie wolno bagatelizować. Wszystkie są odkrywane powoli, stopniowo i w taki sposób, by pokazać, że da się znaleźć rozwiązanie, trzeba tylko spróbować...


Chciałabym, żeby każdy nastolatek i nastolatka sięgnęli po książkę "Pasztety do boju", bo Clementine Beauvais ukryła w niej prawdziwą magię, a jej sekret tkwi w skrzętnie ukrytych szczegółach i przesłaniach. Kiedy młody czytelnik będzie się dobrze bawić, śmiać się i kibicować dziewczynom, nagle zda sobie sprawę z tego, że on też tak może. I nie chodzi tu o wyprawę w tym właśnie stylu, ale o to, żeby odnaleźć swoją drogę, tworzyć własną historię. Ta książka stanowi konkretne przesłanie dla nastolatków: nieważne, co myślą o Tobie inni, ważne jest to, jak Ty się czujesz we własnej skórze i to od Ciebie zależy, co zrobisz, by poczuć się szczęśliwym. Do boju!

Comments


bottom of page