top of page

"Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi"

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 11 sty 2021
  • 2 minut(y) czytania

Łukaszenka zrobił „to” lub nie zrobił „tego”... Właściwie tylko pod takim kątem wypowiadamy się na temat Białorusi. Oczywiście nie wszyscy, ale większość z nas. Tak jakby w tym kraju żył tylko jeden człowiek i wszystko kręciło się wokół niego i jego polityki. A przecież Białoruś to około 9 milionów obywateli i tyle samo różnych historii. W ostatnim czasie media zalewają nas informacjami na temat protestów. Jesteśmy poruszeni tym, co tam się dzieje. Nadal jednak duża część naszego społeczeństwa nie ma pojęcia, jak tak naprawdę żyje się zwykłemu obywatelowi w tym kraju. A to wg mnie powinno nas najbardziej interesować i właśnie dlatego warto sięgnąć po książkę „Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi”. Dzięki niej dowiecie się, jak wygląda codzienne życie Białorusinów. Nie da się uciec od tematu polityki i wielkiego przywódcy, ale na szczęście to nie on gra tu pierwsze skrzypce, a wreszcie zwykły obywatel i jego bolączki.


To nie jest książka, którą łatwo ocenić, chociażby ze względu na to, że jest zbiorem reportaży. Znalazłam tu teksty, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie, ale też takie, które w ogóle mnie nie poruszyły. Na pewno dobrze jest spojrzeć na Białoruś z perspektywy różnych autorów i to jest ogromny plus takiego zbioru. Natomiast problem pojawia się, kiedy reportaż wybitny gubi się w tłumie tych przeciętnych. Kiedy w jednym dany temat jest potraktowany w bardzo szczegółowy, rzetelny i poruszający sposób, a w drugim nie znajdujemy nic konkretnego czy interesującego i męczymy się podczas lektury. A potem patrzymy na całość i możemy powiedzieć, że był to dobry, ale nie świetny czy rewelacyjny zbiór. I tak jest właśnie w tym przypadku.


Myślę, że wiele osób zarzuci tej książce to, że Aleksander Łukaszenka został zepchnięty na dalszy plan. A ja uważam to za posunięcie najlepsze z możliwych. Tutaj polityka jest widoczna tylko w tle opowieści, oczywiście nie udało się od niej uciec zupełnie. Oddanie głosu zwykłemu obywatelowi Białorusi sprawiło, że mogłam na chwilę zajrzeć do jego świata, tak bardzo przepełnionego problemami, bo te niestety wysuwają się na pierwszy plan. Mamy tutaj obraz reżimu i jego skutków widocznych w życiu pojedynczych osób. Najbardziej boli odarcie ich z prawa do wolności i próby odebrania im nadziei na lepsze jutro. Pojawiają się również głosy, które zaskakują w różnym tego słowa znaczeniu. Możemy spojrzeć na Białoruś z perspektywy obcokrajowców, którym żyje się tu dobrze. Tak, to nie żart. Nawet zamożniejsi obywatele również są w dużym stopniu zadowoleni. Pojawia się też trochę historii, w której przewijają się między innymi stosunki polsko-białoruskie. Szczególnie wstrząsnął mną głos matek, których dzieci, młodzi ludzie zostali zamknięci na wiele lat więzienia za pojedyncze, głupie wybryki z narkotykami i nie tylko. Bardzo duża grupa młodzieży przebywa obecnie w więzieniach za absurdalne wykroczenia...


Cieszę się, że mogłam przeczytać reportaże, w których wreszcie przemówili Białorusini, bo to ich historie chciałam usłyszeć. Nie da się poznać danego kraju i wyrobić sobie zdania po przeczytaniu jednej książki. Ale mam przynajmniej w głowie kilka elementów ważnej układanki i choć brakuje jeszcze wielu, to i tak z tych uzyskanych wyłania się zarys życia zwykłego obywatela Białorusi.


PS Jola, dziękuję za prezent! :)

Comments


bottom of page