"Nasz ostatni dzień" - co byś zrobił, gdyby zadzwoniła do Ciebie Prognoza Śmierci
- Anika Petryna
- 28 lis 2019
- 3 minut(y) czytania

Co byś zrobił, jeśli odebrałbyś dziś telefon od Prognozy Śmierci, która poinformowałaby Cię, że dziś umrzesz ? Czy tak jak ja nie potrafisz udzielić jasnej odpowiedzi? Czy przebiega Ci przez głowę tysiące myśli ? Czy czujesz żal, że nie zrobisz już tych wszystkich rzeczy, o których od zawsze marzysz ? Czy masz nadzieję, że to pomyłka ? Jak powiesz to swoim bliskim? Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, że być może już ich nigdy nie zobaczysz? Gdzie i z kim chciałbyś spędzić ten ostatni dzień ? Milion pytań, na które tak trudno odpowiedzieć... Książka „Nasz ostatni dzień” jest próbą znalezienia odpowiedzi na te pytania. Na pewno nie na wszystkie, bo każdy z nas ma swoje własne pytania.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Adama Silvery i na pewno nie ostatnie, bo poczułam tę nić porozumienia, którą tak trudno będzie zerwać. Zamiast ckliwej opowieści dostałam prawdę o życiu i jego wartości. Dzięki niemu zadałam sobie pytanie, dlaczego kocham żyć i próbuję na nie uczciwie odpowiedzieć. Być może odpowiedź może dziś dla mnie wiele zmienić. Niby każdy z nas jest świadomy, że czeka go kiedyś śmierć. Tylko dla każdego oznacza to coś innego. Bohaterowie książki „Nasz ostatni dzień” dowiadują się, że to nastąpi dokładnie dziś i każdy z nich próbuje sobie z tym poradzić na swój sposób. Nagle chcą żyć „bardziej” niż wcześniej, nadrobić stracony czas. Okazuje się, że najtrudniej przychodzi im zostawić bliskich, bo to oni nadają sens ich życiu. Kiedy kogoś kochasz, chcesz spędzić z nim tyle czasu ile tylko się da. Zawsze są dwie strony medalu, cierpią ci, którzy odchodzą i ci co zostają... Autor stara się nam przypomnieć, że paradoksalnie można żyć wiecznie w pamięci innych ludzi. W książce padają piękne słowa: „...opowieści mogą uczynić kogoś nieśmiertelnym, o ile zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce je poznać".
Miłość to uczucie, które wypływa z nas niczym źródło i nigdy się nie wyczerpie. Nie mamy nad nim kontroli, to ono nami steruje. Nigdy nie wiemy kiedy się pojawi w naszym życiu. Ale możemy być pewni, ze zaczniemy żyć bardziej. Główni bohaterowie Mateo i Rufus zakochują się w sobie w swoim ostatnim dniu życia. Niektórzy powiedzą, że to straszne, że to za późno. Ale przecież wcale tak nie jest. W miłości liczy się tu i teraz, a nie to co będzie jutro. Ja to wiem i na pewno ty to wiesz i każdy kto choć raz w życiu się zakochał. :) Jestem zachwycona tym jak Adam Silvera pisze o miłości. Jeden z głównych bohaterów w pewnym momencie mówi tak: „Miłość to supermoc, i obaj ją posiadamy. I że czasami nie mamy nad nią kontroli. Zwłaszcza gdy jesteśmy starsi. Czasami po prostu szaleje i nie powinienem się bać, jeśli uderzy w kogoś niespodziewanie”. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze pragnęłam mieć magiczne moce i nie zdawałam sobie sprawy, że je mam. :)
Jest jedna rzecz, której mi zabrakło w tej opowieści, może dlatego, że tak zachwycił mnie pomysł na stworzenie Prognozy Śmierci. Chciałabym się więcej dowiedzieć o zasadach jej funkcjonowania. Kto wpadł na pomysł, by ją stworzyć? Jakie są konsekwencje tego, że człowiek wie dokładnie kiedy umrze? Czy jest jakiś sposób na przechytrzenie tej strasznej przepowiedni. Czy może się zdarzyć, że tak jak prognoza pogody czasem się myli i co wtedy? Jeśli ktoś nie miał umrzeć, a pod wpływem informacji podświadomie do tego dąży ?Myślę, że wtedy, ta opowieść jeszcze bardziej by mnie zachwyciła. A z drugiej strony wiem i czuję, że autor celowo skupił się na bohaterach, a nie tej całej wymyślonej otoczce dotyczącej Prognozy Śmierci.
Przeczytałam tę książkę jednym tchem. Adam Silvera potrafi pięknie pisać o ważnych sprawach, o uczuciach, w sposób niebanalny i trafiający w sedno. Dzięki niemu zadałam sobie ważne pytania dotyczące mojego życia. „Nasz ostatni dzień” to bardzo ważna pozycja, która porusza i skłania do refleksji. Czytajcie, naprawdę warto !
Comments