"Mała" - historia Madame Tussaud, czyli "woskowej królowej"
- Anika Petryna
- 20 paź 2020
- 3 minut(y) czytania

Usiadłam do tej recenzji i właściwie zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz nie wiem, jak wyrazić zachwyt. Naprawdę brakuje mi słów i jestem totalnie na siebie zła, bo „Mała” to książka, która zasługuje na recenzję najlepszą z możliwych. Tutaj och i ach nie wystarczą. A mam ochotę naprawdę je wykrzykiwać. Myślę, że wielu z Was słyszało o Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud, być może są tutaj szczęściarze, którzy je odwiedzili i szczerze Wam zazdroszczę. Ale czy znacie historię założycielki? Czy zdawaliście sobie sprawę, jak wiele musiała przejść by osiągnąć sukces? Z biednej sieroty, która nie miała żadnych perspektyw, przeistoczyła się w niezwykle utalentowaną i waleczną kobietę, która z uporem maniaka spełniała swoje marzenia. Od początku była stworzona do wielkich rzeczy, ale musiała przejść długą drogę, okupioną wieloma ofiarami, by wreszcie zostać „woskową królową”.
Marie Grosholtz przychodzi na świat w 1761 roku w małej alzackiej wiosce. Wychowuje się bez ojca, to matka jest całym jej światem, niestety ją również traci. Szczęśliwe zrządzenie losu sprawia, że trafia pod opiekę ekscentrycznego rzeźbiarza w wosku – doktora Curtiusa. Wtedy właśnie rozkwita w jej sercu miłość do wosku i anatomii. Przeprowadzka obojga do brudnego, ogarniętego biedą Paryża i znalezienie schronienia u apodyktycznej i okrutnej wdowy Picot okazuje się dla małej Marie początkiem trudnego życia służącej. Od tego momentu dziewczynka musi ciężko pracować i znosić prześladowanie, jednak to nie zabija w niej pasji do rzeźbienia, ani nie niszczy marzeń, które rodzą się w jej głowie. W końcu jej talent zostaje dostrzeżony i trafia do pałacu w Wersalu, staje się nauczycielką księżniczki. Marie zaczyna coraz bardziej rozkwitać, odnajduje w sobie odwagę, by walczyć o siebie i całkowicie poświęca się studiowaniu anatomii i rzeźbieniu. Wtedy nadchodzi rewolucja we Francji i znów świat dziewczyny przewraca się do góry nogami... Jak w końcu trafia do Londynu?
Edward Carey pisał tę książkę 15 lat, taki szmat czasu, to godne podziwu. I to się czuje, bo jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Dla mnie to prawdziwe arcydzieło. Niesamowicie plastyczny język pozwala nam przenieść się oczami wyobraźni w woskowy świat Małej, niezwykle ekscentrycznej i walecznej osóbki. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że mamy wrażenie, jakby Marie sama opowiadała nam swoją historię, wprowadza to pewną intymną relację i powoduje, że cała ta opowieść wydaje się bardziej wiarygodna, bliższa naszemu sercu. Szczypta ironii, którą autor zgrabnie przemyca i wręcz mroczne poczucie humoru zaskakują, a jednocześnie uwodzą i dostarczają niezapomnianych wrażeń. Edward Carey świetnie przedstawił sytuację XVIII-wiecznej Francji, targanej niepokojami społecznymi. Pokazuje Paryż i wszechogarniającą nędzę i brud widoczne na każdym kroku, które kontrastują z bogactwem i przepychem w Wersalu. Przyglądamy się rewolucji francuskiej, jej ofiarom i zwycięzcom oraz ich woskowym podobiznom wykonanym przez Marie. Tak świetnie wymalowane i dopieszczone tło jeszcze bardziej uwydatnia postać Małej, a tak naprawdę wielkiej Madame Tussaud. Podziwiam talent autora, bo jego anatomiczne rysunki są niesamowite. Uwielbiam go za to, że tak cudownie dopełnił nimi tę historię. Bez nich ta książka nie byłaby tak niezwykła, dzięki nim jest po prostu kompletna, te rysunki są „kropeczką nad i”.
Na koniec chciałabym jeszcze docenić Tomasza Wilusza, dzięki któremu mogłam tę książkę przeczytać w polskim przekładzie. Myślę, że to było dla niego ogromne wyzwanie, któremu wg mnie sprostał i zrobił to po mistrzowsku! To samo dotyczy projektu okładki wykonanego przez Ewę Wójcik, cudo! Cieszę się, że Wydawnictwa Prószyński i S-ka zdecydowało się wydać tę książkę i zrobiło to w tak pięknym stylu, oddało w ręce czytelników niezwykłą perełkę...
„Mała” to książka tak barwna i tak oryginalna, jak sama Madame Tussaud i jej historia. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej ekscentrycznej i silnej kobiety, oraz jej jakże trudnej drogi do sukcesu. Już dawno nie miałam takiej frajdy podczas czytania, wręcz pożerałam kolejną stronę. Jestem pewna, że ta błyskotliwa opowieść pełna wosku, magii, mrocznego i baśniowego klimatu jest w stanie zawojować niejedno serce! Nie możecie jej przegapić!
Comments