top of page
  • Zdjęcie autoraAnika Petryna

"Jaclyn Hyde" - dzieci często wpadają w pułapkę perfekcjonizmu przez dorosłych...


Dzieci często wpadają w pułapkę perfekcjonizmu… I dzieje się ta przez dorosłych, którzy wpajają im od najmłodszych lat, że świat należy tylko do najlepszych. Każą im stawać do wyścigu, który nigdy się nie kończy. A nieustanne dążenie do doskonałości może stać się przekleństwem i zniszczyć życie. Tytułowa bohaterka książki „Jaclyn Hyde” również wpadła w spiralę doskonałości. Właściwie w jej przypadku przedrostek "naj" jest po prostu idealny i świetnie opisuje wszystko, co robi. Presja ze strony rodziców i szkoły w pewnym momencie zaczyna ją przerastać, a przecież dziewczynka tak bardzo chce zasłużyć na miano tej najlepszej, dlatego sięga po miksturę perfekcji, co jak się domyślacie wywoła lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Będzie magicznie, mrocznie, ale też zabawnie i wzruszająco. Młodsi czytelnicy znajdą tutaj cenną lekcję o życiu, świetnie się przy tym bawiąc.


Myślę, że doktor Jekyll i pan Hyde oraz ich historia jest wszystkim dobrze znana. Zapewniam, że Annabeth Bondor-Stone i Connor White bardzo umiejętnie do niej nawiązali i wykreowali ciekawą bohaterkę o dwóch twarzach, której losy mogą być przestrogą dla dzieci. Ta opowieść została okraszoną dużą ilością magii, co na pewno je ucieszy. Nad stronami unosi się też mroczny klimat, który nadaje charakteru tej opowieści. Młodsi czytelnicy łatwo będą mogli się identyfikować zarówno z Jaclyn Hyde i jej drugim ja, czyli Jackie, jak i innymi postaciami, które nie są wcale idealne, które mają podobne problemy, które muszą mierzyć się z presją i oczekiwaniami dorosłych. Wreszcie dzieci mają możliwość przekonać się, do czego prowadzi wyścig do doskonałości. To naprawdę cenna lekcja dla wszystkich. Bardzo bym chciała, żeby również dorośli zasiedli do lektury ze swoimi latoroślami, bo mogą wiele zrozumieć.



Ta historia jest dosyć niepozorna, nie ma tutaj jakichś niesamowitych zwrotów akcji, a jednak sporo się dzieje, dlatego ani przez chwilę się nie nudziłam. Pewne motywy są powtarzalne, może nawet trochę oklepane, ale nie przeszkadzało mi to cieszyć się lekturą. Nie ma wow, ale mam poczucie dobrze spędzonego czasu. Jestem przekonana, że dzieci polubią Jaclyn Hyde i będą się świetnie bawić, śledząc jej historię. To idealna wakacyjna lektura, nie zajmie dużo miejsca w plecaku, a na pewno umili czas i wywoła uśmiech na twarzy.


PS Wydanie jest cudowne i nie mam tu na myśli samej okładki, bo musicie wiedzieć, że w środku pięknie się zazieleniło. Doceniam też przekład Adriana Tomczyka!


Dziękuję Wydawnictwu Zygzaki za egzemplarz do recenzji!

4 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page