top of page

"Free lunch. Darmowy obiad" - bieda i wstyd sieją totalne spustoszenie w życiu dziecka...

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 23 lis 2020
  • 2 minut(y) czytania

Bieda i wstyd są jak dobrze dobrana para, właściwie nierozłączne. Razem mają ogromną siłę rażenia... Sieją totalne spustoszenie w życiu dziecka. A ono jest zupełnie bezbronne wobec takiego zmasowanego ataku... Nie może nic zrobić... Po prostu ulega, a przez to jego świat rozpada się na kawałki... A wtedy pojawia się samotność, która odbiera nadzieję, że coś się jeszcze może zmienić... Powiecie, żadne dziecko nie powinno tego wszystkiego doświadczać, żadne na to nie zasługuje... Tylko co z tego, kiedy rzeczywistość jest tak okrutna, a statystyki tak przerażające... ... Rex Ogle , obecnie redaktor książek dziecięcych w Nowym Jorku, który pracuje również dla Marvel Comics i DC Comics pamięta doskonale, co znaczą bieda, głód, przemoc, wstyd, samotność, strach, ból. Zdobywa się na to, by w swojej książce „Free lunch. Darmowy obiad” podzielić się bolesnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Czy to tylko próba rozprawienia się z demonami przeszłości? Pewnie po części tak, ale przede wszystkim apel w kierunku młodego czytelnika: to nie jest Twoja wina, nie jesteś sam, wiem, przez co przechodzisz!


Poznajemy tę historię z perspektywy Rexa, jako szóstoklasity, który próbuje odnaleźć się w nowej szkole, gdzie ma szansę zapomnieć o problemach, ukryć się przed szarą rzeczywistością pełną biedy i przemocy w domu. Ta jednak dopada go również tam, bo mierzenie się z uprzedzeniami zarówno ze strony rówieśników, jak i nauczycieli jest bardzo trudne. A darmowy obiad w stołówce szkolnej jak stygmatyzacja... Nie ważne, że dzięki niemu nie będzie chodził głodny, skoro wstyd nie pozwala mu cieszyć się nawet tym... Na jego barki spada też częsta opieka nad młodszym dwuletnim bratem, ale to akurat sprawia mu radość. Na szczęście w jego życiu w końcu pojawia się prawdziwy przyjaciel, a to stanowi też pewnego rodzaju punkt zwrotny w całej historii.


Rex Ogle oddał głos dziecku, jakim był. To nie jest opowieść dorosłego, ale chłopca, dlatego młodemu czytelnikowi wyda się na pewno bardziej wiarygodna i bliższa jego sercu. Buzujące hormony, gniew, rozpacz, często bezradność dziecka są bardzo wyczuwalne, przez to miałam ochotę coś zrobić, potrząsnąć rodzicami, czułam złość na niesprawiedliwość, na przemoc, na niezrozumienie ze strony otoczenia, szczególnie nauczycieli. Myślę, że nastolatek będzie bardzo poruszony i cała ta historia da mu dużo do myślenia. Ja jako dorosły znalazłam tu naprawdę wiele wartościowej treści, mimo że język jest prosty, a książka teoretycznie dla dzieci.


Dziecko, które doświadcza czegoś podobnego jak autor, nie dostanie tutaj uniwersalnej recepty na szczęście. „Free lunch. Darmowy obiad” nie sprawi, że jego problemy znikną. Za to jest szansa, że zda sobie sprawę z czegoś bardzo ważnego, bo ta książka krzyczy : nie jesteś sam, musisz zrozumieć, że to nie twoja wina, bo nie masz na to wpływu, jesteś tylko dzieckiem! To nie ty masz się wstydzić, ale dorośli, którzy nie dostrzegają, jak to cię niszczy!


Na koniec chciałabym jeszcze docenić tłumaczenie Alicji Laskowskiej oraz projekt okładki, a właściwie jej adaptację przez Ewelinę Malinowską. Kiedy patrzę na tę grafikę czuję ucisk w żołądku, szczególnie po skończeniu lektury. Musze przyznać, że w bardzo sugestywny sposób zapowiada treść...


Dziękuję Wydawnictwom Mamania i Relacja za egzemplarz do recenzji!

Comments


bottom of page