"Drogi Edwardzie" - historia chłopca, który ocalał z katastrofy lotniczej
- Anika Petryna
- 9 wrz 2020
- 2 minut(y) czytania

Czy potrafilibyście żyć ze świadomością, że straciliście wszystko, co kochaliście? Wyobraźcie sobie, że Wasz świat rozpadł się na milion kawałków i nie wiecie, jak go poskładać. Jak poradzilibyście sobie z żałobą? Czy potrafilibyście wyrzucić z głowy traumatyczne wydarzenia, których byliście nie tylko świadkami, ale niestety też ofiarami... A teraz zadajcie sobie pytanie, jak dwunastoletnie dziecko ma sobie z tym wszystkim poradzić? Edward jako jedyny ocalał z katastrofy lotniczej, w której zginęły 193 osoby, w tym jego rodzice i brat... Przez opinię publiczną zostaje okrzyknięty niezwykłym dzieckiem i szczęściarzem... Tylko, czy to, że udało mu się przeżyć, można rozpatrywać w kategoriach szczęścia... Kiedy sięgałam po ebooka „Drogi Edwardzie” trochę się obawiałam, czy Ann Napolitano udźwignie tę historię... Dziś mogę powiedzieć, że zrobiła to w naprawdę niesamowitym i niepowtarzalnym stylu, bo opowiedziała ją z ogromną wrażliwością i dojrzałością!
Akcja powieści toczy się się dwutorowo. Z jednej strony śledzimy losy pasażerów samolotu od momentu wejścia na pokład, aż do samej katastrofy. Poznajemy kawałek życia niektórych z nich. Spoglądamy z niepokojem na to, że ich obecne problemy, rozterki, sukcesy i plany za chwilę nic już nie będą znaczyć... Z drugiej strony śledzimy zmagania Edwarda w nowej, okrutnej rzeczywistości, gdzie nie tylko on musi układać sobie życie na nowo, ale również jego ciotka i wujek, kiedy trafia pod ich opiekę. Wszyscy starają się wspierać i otaczać Edwarda parasolem ochronnym, ale przecież nie potrafią uchronić go przed samym sobą i traumą, z którą się zmaga. Ratunkiem dla chłopca okaże się rozkwitająca powolutku przyjaźń z sąsiadką i jego rówieśniczką. Na horyzoncie pojawi się również ważny plan, a jego realizacja pozwoli Edwardowi odnaleźć ukojenie i zrobić coś ważnego w życiu, nadać mu sens...
Warstwa psychologiczna tej powieści jest dla mnie zachwycająca. To jak Ann Napolitano udało się wykreować głównego bohatera, jego uczucia, myśli, zachowanie, to wszystko składa się na spójny i bardzo prawdziwy obraz psychiki dziecka przeżywającego traumę. Narracja jest niezwykle subtelna, dojrzała i szczera do bólu. Tutaj nie ma miejsca na żadne pomyłki, bo każde słowo jest przemyślane. Mądrość życiowa autorki naprawdę zaskakuje, to z jaką świadomością i wrażliwością buduje tę historię... Jestem pod wielkim wrażeniem jej warsztatu...
Książka „Drogi Edwardzie” poruszyła we mnie najczulsze struny. Towarzyszenie chłopcu w jego zmaganiach z traumą było dla mnie niezwykłym i bardzo trudnym doświadczeniem. Ann Napolitano stworzyła przejmującą opowieść o dorastaniu w cieniu tragedii. Po skończeniu lektury nasuwa się jeden ważny wniosek: Edward nie był niezwykły, bo przeżył katastrofę, ale dlatego, że znalazł w sobie siłę, by w końcu obudzić się z letargu żałoby i zrobić coś ważnego dla innych, ale przede wszystkim dla siebie i nadać swojemu życiu sens.
P.s. Okładka jest zachwycająca!
コメント