top of page

"Czarownica ze wzgórza" - czyli jak kłamstwo może zniszczyć życie albo je stworzyć

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 16 lis 2019
  • 3 minut(y) czytania

Na książkę „Czarownica ze wzgórza” trafiłam zupełnie przypadkiem w księgarni, kiedy szukałam innej pozycji. Mój wzrok przyciągnęła przepiękna okładka. Wytłoczone elementy, takie jak: litery, kwiaty i lis robią niesamowite wrażenie. Układ kolorów i cudowne tło świetnie się dopełniają. To wszystko sprawia, że zobaczyłam w niej magię. Kiedy przeczytałam notkę na odwrocie już wiedziałam, że się jej nie oprę. Pospiesznie wróciłam do domu i zaczęłam czytać. Serio, nie chciałam czekać ani minuty. Cóż, po prostu przepadłam.


„Czarownica ze wzgórza” to powieść inspirowana wydarzeniami z 1612 roku, kiedy to urządzono polowanie na czarownice ze wzgórza Pendle. Liczne procesy skutkowały skazywaniem kobiet uprawiających czarną magię na śmierć przez powieszenie. Zginęło wtedy wiele niewinnych kobiet. Mamy tu do czynienia z fikcją literacką , ale niektóre postaci występujące w książce są prawdziwe. Myślę, że przez to ta pozycja mocno zyskuje. Głównymi bohaterkami są oczywiście kobiety Fleetwood Shuttleworth, pani z Gawthorpe, która bezskutecznie stara się o utrzymanie ciąży, by spełnić swój małżeński obowiązek oraz Alice Gray, jej akuszerka, która zostaje oskarżona o uprawianie czarów. Ich losy splatają się nieoczekiwanie co skutkuje przyjaźnią, ale też dramatycznymi wydarzeniami.


„Pamiętałam słowa Alice: „Boję się kłamstw”. Teraz wiedziałam, co miała na myśli: kłamstwa mogły zniszczyć życie, ale także je stworzyć...”. To bardzo ważne słowa, myślę, że pewnego rodzaju przesłanie tej książki. To kłamstwo mogło doprowadzić do skazania Alice Gray na śmierć. Ono również mogło zniszczyć życie Fleetwood. Sama wiele razy w życiu przekonałam się, że kłamstwo rani, wiele zmienia, powoduje łzy, niszczy. Ale jest coś co jest silniejsze od niego, to prawda i o nią zawsze warto walczyć. Nie zawsze się udaje, czasem nie da się już nic uratować, ale za każdym razem jest nadzieja. Walka prawdy z kłamstwem i konsekwencje małych zwycięstw i małych przegranych to motyw przewodni książki „Czarownica ze wzgórza”. To w tej pozycji jest tak bardzo wartościowe.



Stacey Halls przedstawiła w swojej książce sytuację, która dotyczyła większości kobiet w XVII wieku, a ta była bardzo trudna. Kobiety były tylko ozdobą swojego męża. Miały za zadanie urodzić i wychować dzieci. Nie przysługiwało im prawo głosu. Musiały się zgadzać na wszystko, co robił mąż : zdrady, alkoholizm, przemoc, przedmiotowe traktowanie. W tym świecie nie było miejsca dla silnych i mądrych kobiet. Zawsze powinny stać w cieniu mężczyzny. Główne bohaterki powieści próbowały się temu przeciwstawić, ale czy im się to udało? „Królowi pomieszały się mądruchy z kobietami(...) Król nie jest stronnikiem kobiet, które próbują radzić sobie w życiu, jak potrafią: pomagając sąsiadom, wypędzając choroby i starając się utrzymać swoje dzieci przy życiu. A skoro tak, to i ja nie jestem jego stronniczką”. Wydaje się, że polowanie na czarownice było wtedy pewnego rodzaju pokazaniem silnym kobietom, gdzie ich miejsce. Może tez wynikiem strachu mężczyzn, przed rewolucją, dlatego zduszali ją w zarodku.


Fletwood zdecydowanie wybija się na pierwszy plan pośród innych postaci. Góruję nad mężczyznami swoją niezłomnością i siłą charakteru. Bardzo mocno jej kibicowałam i wierzyłam w nią. Potrafiła walczyć o przyjaźń, o druga osobę. Tak naprawdę stanęła sama przeciwko mężczyznom, by zawalczyć o drugą kobietę. Bez wątpienia mogę powiedzieć, że zrobiła wszystko co tylko mogła, nie wahała się ani chwili, ryzykowała bardzo dużo i to zasługuje na wilki podziw.


Jestem oczarowana niepokojącym i mrocznym klimatem, który stworzyła Stacey Halls. Akcja z każdą kolejną stroną narastała grozą i nabierała tempa. Okrucieństwo, kłamstwa, czary, czarownice, czające się gdzieś zło, to wszystko powodowało ogromne napięcie i trudno mi było zostawić książkę chociaż na sekundę. Przyroda odegrała tutaj również ważną rolę w tworzeniu mrocznego nastroju. Wśród tego wszystkiego, pojawia się tajemnicza postać lisa, która cały czas wywoływała u mnie nadzieję, że jest czymś dobrym. Ale tego Wam nie zdradzę...


Książka „Czarownica ze wzgórza” ma niesamowity klimat. Znajdziecie w niej mroczną i niepokojącą magię. Będziecie mogli spojrzeć oczami autorki na sytuację kobiet w XVII wieku. Być może pomyślicie w inny sposób o przyczynach polowania na czarownie. Nie można przejść obok niej obojętnie ze względu na cudowną okładkę. Koniecznie sięgnijcie po tę pozycję, by zanurzyć się w tej mrocznej historii, gdzie tli się jeszcze nadzieja, że prawda zwycięży z kłamstwem.


Comentarios


bottom of page