Chwilowa anomalia. O chorobach współistniejących naszego świata" - mamy skłonność do zapominania
- Anika Petryna
- 26 paź 2020
- 3 minut(y) czytania

Zacznę od tego, że bardzo lubię i szanuję Tomka Michniewicza jako autora, bo potrafi z ogromną łatwością opowiadać o rzeczach trudnych. Z dużą świadomością pisze o świecie i mechanizmach nim rządzących. Jego książki skłaniają do refleksji poruszając ważne kwestie społeczne. Są kopalnią wiedzy na temat wielu kultur. Dla mnie „Chrobot” jest numerem jeden i jeśli jeszcze nie czytaliście tej pozycji, to koniecznie musicie nadrobić, pisałam już o niej na blogu, recenzję znajdziecie tutaj! Dziś natomiast opowiem Wam o jego najnowszej książce „Chwilowa anomalia, o chorobach współistniejących naszego świata”, która pokazuje jak łatwo zapominamy i nie wyciągamy wniosków, co w końcu doprowadzi nas do zguby. Po lekturze zaczęłam się zastanawiać, co właściwie musiałoby się stać, żebyśmy się wreszcie otrząsnęli, bo już w tym momencie widać, że pandemia to za mało...
Od razu zaznaczam, że to nie jest książka o wirusie i obecnej epidemii, ale o nas, o tym jak reagujemy w sytuacjach kryzysowych, jak nie potrafimy radzić sobie ze stresem, jak uwypuklają się nasze problemy i braki na różnych poziomach, m.in. organizacyjnym, politycznym, etycznym, społecznym, jak bardzo władza i pieniądze przejęły kontrolę nad właściwie wszystkimi sferami życia, ale przede wszystkim o tym, jak nie potrafimy uczyć się na błędach. Tomek Michniewicz przeprowadził kilkanaście wywiadów z różnymi specjalistami, którzy dzielą się swoimi obserwacjami, a przede wszystkim wnioskami. Jakie w takim razie tematy są tutaj poruszane, przytoczę tylko kilka z nich. Znajdujemy się tak naprawdę w trudnej sytuacji i nie chodzi o obecną pandemię, ale problemy, które coraz bardziej się nawarstwiają. Te klimatyczne, o których wiemy od bardzo dawna i wciąż udajemy, że ich nie ma, bo patrzymy tylko z perspektywy tu i teraz. Przyglądamy się różnego rodzaju „tarciom” międzynarodowym i krajowym, czyli wyścigowi o władzę i chyba nie do końca dostrzegamy te wszystkie niuanse, które się za nimi kryją. Doświadczyliśmy już wielkiego kryzysu w 2008/2009 roku i kompletnie nic się nie zmieniło, bo nadal wielkie instytucje finansowe nie podlegają tak naprawdę żadnej kontroli i mają nas w garści. Nasze sceptyczne podejście do badań naukowych jest bardzo niebezpieczne. Jesteśmy podatni na różnego rodzaju szarlatanów, bo język antynaukowy często łatwiej do nas trafia. Nawet w obecnej sytuacji wszyscy nagle stali się ekspertami od Covid-19, ale czy swoje wypowiedzi podpierają badaniami naukowymi, nie, bo są przecież zbyt skomplikowane. I tutaj pojawia się kolejny problem manipulacji medialnej, której głównym narzędziem jest granie na emocjach. Nie liczy się sama informacja, tylko to, jaki ona ma na nas wpływ. Dlatego zawsze ta zła przemawia do nas bardziej, bo nie trzeba jej tłumaczyć. Ta dobra wymaga głębszych wyjaśnień. Media obecnie pracują dla zysku, a nie rzetelnej informacji. To tylko część zagadnień, o których przeczytamy w tej pozycji i które są poddane analizie, natomiast co ważne, wnioski często nie są optymistyczne, jak również nie wszystkie problemy da się rozwiązać. Nie znajdziemy tutaj odpowiedzi na wszystkie pytania, ale zostanie nam naświetlony dany temat z różnych perspektyw, co sprawi, że bardziej świadomie będziemy mu się przyglądać i wyciągać własne wnioski.
Tomek Michniewicz wykonał kawał świetnej roboty, bo ta książka naprawdę otwiera oczy na wiele ważnych spraw, które dotyczą nas wszystkich bez wyjątku. Od zawsze cenię go za rzeczowość i dogłębną analizę problemu. Bardzo podoba mi się konstrukcja tej książki, czyli rozmowy ze specjalistami, są oddzielone krótkimi przerywnikami, które pokazują sytuację w naszym kraju w danym tygodniu czy miesiącu od momentu wybuchu epidemii. Sami zobaczycie, jak te krótkie rozdziały wiele mówią o nas, naszym „przyzwyczajaniu się” do sytuacji, naszej skłonności do zapominania i to na przestrzeni tak krótkiego czasu... Co świetnie podsumowuje pierwsze zdanie wstępu: „Ta książka równie dobrze mogłaby nosić tytuł Niepamięć”.
To bardzo dobry moment by sięgnąć po tę książkę, bo niepewność i dezinformacja jak nigdy wcześniej uderzyły w nas z ogromną siłą. Autor podpowiada jak odnaleźć się w gąszczu informacji, pomaga nam odpowiedzieć sobie na pytanie, jak można rozpoznać naukową informację, a omijać fake newsy, bo przedstawia mechanizmy, które prowadzą do ich upowszechniania. Pozwala spojrzeć z dystansem na wiele rzeczy. Podpowiada jak radzić sobie ze stresem. Ale przede wszystkim zmusza do zastanowienia się, co jest największym zagrożeniem dla nas, a może bardziej, dlaczego jesteśmy nim my sami. Czytajcie, naprawdę warto!
Premiera 12 listopada!
Dziękuję Wydawnictwu Otwartemu za egzemplarz do recenzji!
Comments