top of page

"Bułgaria. Złoto i rakija" - czyli jak barwne i piękne a jednocześnie ponure może być oblicze kraju

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 30 wrz 2019
  • 4 minut(y) czytania

Jedyne, co do tej pory wiedziałam o Bułgarii, to tylko gdzie leży na mapie Europy i że jest w UE. To dosyć niewiele... Tym bardziej cieszę się, że pojawiła się na polskim rynku książka „Bułgaria. Złoto i rakija” Magdaleny Genow, nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Przy okazji chciałabym zaznaczyć, że wręcz uwielbiam serię podróżniczą tego wydawnictwa, wiele pozycji to prawdziwe perełki. Wracając do Bułgarii, wielkie ukłony w stronę autorki. Jej opowieść o tym kraju jest o tyle wiarygodna, że pisze ją pół-Bułgarka, ale nie tworzy laurki, lecz stara się przybliżyć czytelnikom prawdziwe oblicze kraju, bez nadmiernego sentymentalizmu i koloryzowania. Ta pozycja to pewnego rodzaju zaproszenie do udania się razem z Magdaleną Genow w podróż po Bułgarii, by poznać jej kulturę i historię, ale też by dowiedzieć się jak wyglądały „osobiste relacje autorki” z jej drugą ojczyzną. Możemy spojrzeć jej oczami na Bułgarię, która jest barwna i piękna, ale też ma to „trudne i ponure oblicze”. Bardzo dużym plusem jest to, ze autorka opowiada o różnych tematach zarówno z perspektywy osoby, która jest częścią kultury tego kraju, ale jednocześnie, może przedstawić punkt widzenia „osoby z zewnątrz.” W ogóle zazdroszczę jej życia w dwukulturowej rodzinie. Wydaje mi się, że to musi być mega inspirujące i rozwijające, móc uczyć się dwóch kultur. Już możliwość podglądania „urywków z jej życia", było dla mnie mega fascynujące.


Co to są „wykopki” i dlaczego nie powinny się kojarzyć z ziemniakami? Dlaczego Bułgaria jest rajem dla archeologów ? Jaka jest kultura picia alkoholu w Bułgarii? Co to jest „bułgarska robota”? Dlaczego herbatę pije się rzadziej niż kawę? Czy Bułgarzy potrafią świętować ? Co to jest targ panien młodych ? Co to jest bułka ? Co to są martenice ? Jeśli chcecie odpowiedzi na te pytania i jeszcze inne, to koniecznie musicie sięgnąć po książkę Magdaleny Genow. Jej bohaterami są przede wszystkim ludzie i ich codzienne życie. Można też dowiedzieć się o historii Bułgarii, jak wielką rolę odegrało w niej Imperium Osmańskie. Tureckie wpływy są widoczne praktycznie we wszystkich sferach życia do dziś.


W podróży zawsze najbardziej kocham próbowanie lokalnego jedzenia. Poznawanie kuchni danego kraju zawsze mnie mega fascynuje, szczególnie gdy jest pyszna. :) W książce „Bułgaria. Złoto i rakija” urzekło mnie to, że to babcia autorki , a przede wszystkim jej niesamowity „kajet z przepisami”, który zostawiła po swojej śmierci, był przewodnikiem po bułgarskiej kuchni. Okazuje się, że gotowanie to swoista opowieść o życiu i kraju. Ucztowanie to specjalność Bułgarów, więc różnorodność potraw jest imponująca. Każda wręcz powodowała, że „ciekła mi ślinka”, uwierzcie, też to poczujecie. :)


Mocno zaskoczyło mnie podejście Bułgarów do zwierząt, niestety często negatywne, dlatego chciałabym Wam na to zwrócić uwagę, skupiając się na trzech przykładach, które będą dotyczyć: psów, niedźwiedzi i kotów. Te pierwsze bardzo długo nie były traktowane przez Bułgarów jako przyjaciel człowieka i bliska istota. Raczej widok bezdomnego psa na ulicy to była i jest codzienność i nie wzbudza większych emocji. Zaczęło się to na szczęście zmieniać, bo w końcu powstają schroniska, ale ich stan pozostawia wiele do życzenia... Jeszcze bardziej przeraża temat „tańczących niedźwiedzi”, które stanowiły atrakcje w kurortach. Cyganie tzw. niedźwiednicy tresowali je w ten sposób, że stawiano je na rozżarzonych węglach i w tym samym czasie puszczano muzykę, dlatego nauczyły się, że gdy tylko usłyszą melodie, muszą podnosić łapy, by uniknąć cierpienia... Straszne... Na szczęście zostały podjęte działania w tej sprawie. Niedźwiedzie zaczęły trafiać do rezerwatu Belica, po ich uprzednim wykupieniu (pokaleczonych psychicznie i fizycznie) od Romów... Wiele kontrowersji związanych jest z tym tematem i nie dotyczy on tylko Bułgarii, ale więcej możecie dowiedzieć się z książki, warto też sięgnąć do internetu. Koty są dla autorki nieoficjalnym symbolem Bułgarii, wg niej w konturach mapy kraju można dostrzec postać tego czworonoga. ( Próbowałam i sama nie wiem...:) ) Dokarmianie ich jest kwestią obywatelskiego obowiązku. Zamiłowanie do kotów można też dostrzec w postaci lwa w herbie kraju, tak samo też nazywa się waluta.



Bardzo pięknie autorka pisze o hafcie : "W nim szukałabym DNA narodu - wszak i hafty, i DNA składają się z nici”. To zdanie brzmi po prostu genialnie, oddaje też sens znaczenia wielowiekowej tradycji haftowania w Bułgarii przekazywanej z matki na córkę. Kiedy poszperałam trochę w internecie w poszukiwaniu wzorów, byłam naprawdę zauroczona. Podoba mi się również , jak bardzo Bułgarzy doceniają "biłki" (czyż ta nazwa nie jest cudna? :)), czyli zioła. Magdalena Genow tak opisuje ten element kultury bułgarskiej: "Biłki w naszym domu były pełnoprawnym mieszkańcem. Rozprzestrzeniały się w zastraszającym tempie. Suszyły się na łóżkach, segmencie, stołach. Książki o ziołach okupowały kilka regałów. (...) Kiedy wspomnisz przy Bułgarce, że boli Cię kostka lub łupie w kolanie, zaraz pogna do ogródka, nazbiera zieleniny, z której należy sporządzać lecznicze okłady. Masz sińce pod oczami? Pij dużo wody. Wrzody? Woda z miodem i ziarna kopru. Boli kolano? Wywar z kitu pszczelego (propolis) i spirytusu. Masz okres? Sezam indyjski (susam), który wzmacnia i chroni przed anemią". Jak ważne są zioła dla Bulgarow świetnie podsumowuje cytat z bułgarskiego biuletynu" Receptite na Wanga": "Świat zaczął się ziołami i ziołami się skończy". Te słowa są dla mnie w punkt! Kto z Was tak jak ja kocha herbaty ziołowe? Jak często używacie ziół?


"Bułgaria. Złoto i rakija" Magdaleny Genow pokazuje jak barwne i piękne a jednocześnie ponure, może być oblicze kraju. Jest w nim naprawdę wiele sprzeczności. Z jednej strony duża gościnność Bułgarów, ich zamiłowanie do natury, przepyszna kuchnia, piękne hafty, a z drugiej strony korupcja i mafia, złe traktowanie zwierząt, bieda, brak perspektyw dla młodych ludzi. Autorce udało się sprawić, że czuję potrzebę odwiedzenia tego kraju. Jest jeszcze jeden powód i dla mnie szczególnie ważny - góry. Magdalena Genow mocno zachęca do wyruszenia w bułgarskie góry. A tego nie trzeba mi dwa razy powtarzać. :)

Kommentare


bottom of page