top of page

"Jej wysokość gęś" - piękna, czuła i fascynująca opowieść o ptakach

  • Zdjęcie autora: Anika Petryna
    Anika Petryna
  • 30 kwi 2020
  • 3 minut(y) czytania

Nie ma nic lepszego niż książki o przyrodzie napisane z pasją ! Jacek Karczewski jest przykładem człowieka, który zaraża swoją miłością do ptaków. Już od pierwszych stron wiedziałam, że mogę mu zaufać, bo czułość z jaką pisze o całej przyrodzie, jest poruszająca. Czytając jego książkę „Jej wysokość gęś” udałam się wraz z nim w podróż po wielu zakątkach świata ptaków, poznając mały kawałek ich życia, a miałam przy tym niesamowitą frajdę. Na pewno domyślacie się, że ta książka nie jest tylko o gęsiach, ale również nie jest tylko o ptakach. To opowieść o magii przyrody, którą możemy podziwiać właściwie na każdym kroku, o tym, że ptaki, tak jak my pragną czerpać z życia jak najwięcej i odczuwać jak najwięcej i wreszcie o ludziach, którzy chcą być częścią przyrody i troszczyć się o nią, a nie tylko biernie stać z boku.


Jacek Karczewski totalnie skradł moje serce deklaracją, że najbardziej lubi gatunki pospolite. W ogóle jego uzasadnienie bardzo mnie rozczuliło. Wg niego to one, będąc w stanie odnaleźć się i przystosować do świata zupełnie podporządkowanego człowiekowi ( chodzi tu przede wszystkim o miasta), czynią nasze życie”bardziej ludzkim”, dają nam poczucie, że przyroda jest blisko. Zgadzam się z nim w pełni. Często przyglądam i przysłuchuje się ptakom w mieście i faktycznie czuję się szczęśliwa, że są, bo gdyby nie one, byłoby tak pusto. Wróble, gołębie, wrony, kaczki to one są z nami w mieście i są tak „namacalnym kawałkiem natury”. Z nimi możemy poczuć się swobodnie. One przecież rozmawiają tak jak my, mają uczucia tak jak my, budują mieszkania, tworzą rodziny, przyjaźnią się. W życiu często tak jest, że tak łatwo można przegapić, to co ma się na wyciągnięcie ręki.




Dzięki Jackowi Karczewskiemu poznałam kilka fajnych ptasich miejsc, m.in.: rozlewiska Biebrzy, ujście Warty, angielskie Farne Islands i w końcu Estonię. Szczególnie ta ostatnia bardzo mnie zainteresowała i myślę, że chciałabym dowiedzieć się o tym kraju dużo więcej. Jestem zachwycona podejściem Estończyków do natury. Miałam też okazję poznać kilka interesujących osób, którym bardzo zależy na ptakach, jak również na całej przyrodzie. Sacha Dench, która na paralotni leciała wraz z łabędziami, totalnie mnie zachwyciła. Nie wiem jak Wy, ale ja w ogóle nie wiedziałam o istnieniu twitchera, czyli obserwatora ptaków, którego celem jest zaobserwowanie jak największej liczby gatunków w ciągu roku. Jacek Karczewski pokazał również działania kilka organizacji zajmujących się ochroną „skrzydlatych bohaterów”, szczególnie WWT. Dostałam naprawdę ogromną i rzetelną dawkę wiedzy, za co jestem autorowi ogromnie wdzięczna.


„Jej wysokość gęś” to książką wręcz napakowana ciekawostkami z życia ptaków. Wielokrotnie zdarzyło mi się przerwać czytanie, by z ogromnym podekscytowaniem opowiedzieć mężowi, czego się dowiedziałam. Musze jeszcze podkreślić, jak wspaniałą robotę wykonało Wydawnictwo Poznańskie, jeśli chodzi o samo wydanie. Przepiękne zdjęcia w środku, takie, że dosłownie zapiera dech w piersi. Pierwsze co zrobiłam, kiedy wzięłam tę pozycję do reki, to obejrzałam właśnie wszystkie zdjęcia. Sam tytuł, jak i okładka również skradły moje serce. Wielkie ukłony w kierunku autora za indeks na końcu książki. Super pomysł, bo dzięki temu, będę mogła wracać do konkretnych ptaków i informacji o nich. Czuję, że to dosłownie skrawek tego co powinnam wiedzieć, zresztą to nie pierwsza książka o przyrodzie, którą przeczytałam, ale wiem, że będę sięgać po więcej takich pozycji . Jacek Karczewski pięknie opowiada o ptakach, czasem czule, czasem w sposób żartobliwy, często bardzo rzeczowo. Mocno was zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję. Już wiem, że przeczytam drugą książkę tego autora, czyli „Noc sów” i na pewno podzielę się z Wami wrażeniami! :)

Comments


bottom of page